"Biało-Czerwoni" mieli rozpocząć zmagania kilka godzin wcześniej od starcia ze Słowenią, lecz zostało ono przełożone. Powodem były niejasne wyniki testów na COVID-19 w ekipie rywali. Tym samym starcie z Estonią było dla naszej kadry otwarciem. Trener, Piotr Renkiel zapowiadał przed imprezą, że celem minimum jest awans do pierwszej czwórki mistrzostw. Spotkanie zaczęło się od bardzo wyrównanej walki, z lekką przewagą Polaków, którzy po niespełna trzech minutach gry prowadzili 4-3. Z czasem przewaga naszej kadry rosła i po chwili na tablicy wyników widniał już rezultat 6-3. Przy takim wyniku miał miejsce pierwszy timeout.Sytuacja dynamicznie ulegała jednak zmianie, bowiem chwila nieuwagi wystarczyła, by Estonia doprowadziła do wyrównania. Po chwili było już 7-7. Po świetnej akcji dwójkowej na 8-7 trafił Diduszko. Niestety, przy rzucie jednego z rywali faulował Zamojski i po chwili zrobiło się już 8-9. Siatkarskie emocje na wyciągnięcie ręki - zobacz! W bardzo ważnym momencie do remisu (10-10) doprowadził Zamojski. Chwilę potem, 3 minuty i 20 sekund przed końcem objęliśmy ponownie prowadzenie (11-10). Rywale umieli się jednak odgryźć i trafili za "2" (11-12), na co odpowiedział Zamojski (12-12).Estończycy nieustannie kąsali Polaków i utrzymywali skromne, jednopunktowe prowadzenie. Na szczęście końcówka należała do Polski. Udało się wypracować bezpieczną przewagę (19-16) i utrzymać korzystny wynik do samego końca, choć w ostatnich sekundach było nerwowo. Rywale trafili bowiem za dwa punkty (19-18).W mistrzostwach bierze udział 12 reprezentacji, które rywalizują w czterech grupach. Do ćwierćfinałów awansują po dwie najlepsze ekipy z każdej z nich. Polska - Estonia 20-18 TC