Mistrzowie Starego Kontynentu wrócili już do kraju. Na lotnisku Barajas w Madrycie owacyjnie powitała ich grupa kibiców. Główne uroczystości i feta jednak dopiero przed podopiecznymi trenera Sergio Scariolo. Zaplanowano je na godzinę 19. Fiesta odbędzie się na jednym z największych madryckich placów - Plaza de Cibeles, w samym sercu miasta. W tym samym miejscu sukcesy piłkarzy świętują fani Realu Madryt. Na pierwszy złoty medal w ME Hiszpania czekała 74 lata. Już w pierwszym EuroBaskecie w 1935 roku sięgnęła po srebro, przegrywając w finale w Genewie z Łotwą 18:24. Potem drugie miejsce zajmowała jeszcze pięciokrotnie - w 1973, 1983, 1999, 2003 i 2007 roku. Dwa lata temu - jako gospodarz - przegrała 59:60, a tytuł 2,1 s przed końcem finału "ukradła" jej drużyna rosyjska. Poniedziałek stanowi dla mistrzów Europy dzień równie pracowity, co ostatnie dwa tygodnie. O 13. spotkali się z premierem Jose Luisem Rodriguezem Zapatero, który gratulując im sukcesu nazwał obecną reprezentację "najlepszym pokoleniem w historii hiszpańskiej koszykówki". O godzinie 18. Pau Gasol i jego koledzy zostaną przyjęci przez króla Hiszpanii Juana Carlosa w podmadryckiej rezydencji Palacio de la Zarzuela. Potem mistrzów czeka już tylko spotkanie z tysiącami fanów. Do hiszpańskiej federacji napływają telegramy z gratulacjami od osobistości ze świata polityki, kultury i sportu. Dziennik AS poinformował, że jeden z telegramów przysłał zwycięzca zakończonego w niedzielę wyścigu Vuelta de Espagna Alejandro Valverde.