Słowenia, grupowy rywal Polski w Helsinkach, w półfinale pokonała sensacyjnie broniącą tytułu Hiszpanię 92:72. Serbia z trenerem Aleksandarem Djordjeviciem, niegdyś znakomitym graczem, w półfinale okazała się lepsza od Rosji 87:79, rewanżując się "Sbornej" za porażkę w fazie grupowej (72:75). Słowenia, która zapewniła już sobie historyczny medal, po raz pierwszy zagra w finale. Jej gwiazdami są rozgrywający Miami Heat Goran Dragić oraz 18-letni skrzydłowy Realu Madryt Luka Donczić. Zespół prowadzi serbski trener Igor Kokoszkov, który był pierwszym asystentem spoza USA w zespole NBA i pierwszym, który w tej roli zdobył mistrzostwo (z Detroit Pistons w 2004 r.). Wicemistrzowie olimpijscy Serbowie już raz grali w finale - w 2009 r. w Katowicach ulegli Hiszpanii. W tym samym turnieju Słowenia zajęła czwarte miejsce po porażkach w półfinale, po dogrywce, z... Serbią i w meczu o trzecie miejsce z Grecją. W Stambule spotkanie o brąz (początek o 16.00) zapowiada się nie mniej ciekawie od finału. Zagrają w nim Hiszpanie uważani przed rozpoczęciem turnieju za faworytów oraz Rosjanie. "Sborna" ostatni medal - brąz zdobyła w 2011 r. w Kownie, a poprzednie dwa ME kończyła na odległych lokatach (17. i 21. miejsce). Mecz Hiszpania - Rosja to powtórka finału Eurobasketu w Madrycie w 2007 r. - wówczas gospodarze przegrali 59:60. Rzut na wagę złota oddał wówczas w ostatniej sekundzie naturalizowany Amerykanin J.R. Holden. W tym samym dniu w finale ME siatkarzy w Moskwie Hiszpanie wygrali z... Rosjanami.