We wtorkowych ćwierćfinałach Hiszpanie zmierzą się z Niemcami, a grupowi rywale Polaków - Słoweńcy z Łotyszami. Dzień później Grecja zagra z Rosją, a Włochy z Serbią. "Sborna" w dwóch ostatnich czempionatach Starego Kontynentu nie zdołała awansować do fazy pucharowej, kończąc rywalizację na 21. i 17. miejscu. Grecja po raz ostatni medal zdobyła w 2009 r. w Katowicach. W Eurobaskecie w Helsinkach zawodnicy z Hellady rzutem na taśmę awansowali do fazy pucharowej pokonując w decydującym meczu "Biało-czerwonych" 95:77. W 1/8 finału sprawili sensację pokonując srebrnych medalistów Litwinów. - Można powiedzieć, że "otworzyliśmy" Greków na dobrą grę, daliśmy im "kopniaka", bo początek fazy grupowej mieli bardzo słaby. Złapali bakcyla i rytm. To drużyna turniejowa. Rywalizacja z Rosją będzie bardzo ciekawa. Aleksiej Szwed znakomicie kieruje grą, jak trzeba przyspieszy, jak trzeba kontroluje tempo. Trener Siergiej Bazarewicz to chodząca encyklopedia koszykówki. Cieszę się, że udało mi się zagrać przeciwko niemu - byłem wówczas w Nobilesie Włocławek i graliśmy w pucharach europejskich z Dynamo Moskwa, gdzie występował pod koniec kariery. Stawiam na Rosję - ocenił były kapitan "Biało-Czerwonych". Hiszpania to jedyny zespół oprócz Słowenii, który nie przegrał jeszcze spotkania w turnieju. Jej lider 37-letni Pau Gasol już został najlepszym strzelcem w historii mistrzostw Europy - ma 1122 pkt i nie zamierza na tym poprzestać w swoim siódmym występie w Eurobaskecie. Z każdego poprzedniego wracał z medalem - brąz 2001, srebro 2003 i 2007, złoto 2009, 2011 i 2015. Sukces sprzed dwóch lat chce powtórzyć na zakończenie kariery. Kolejne ME odbędą się dopiero za cztery lata, ze względu na zmianę w systemie kwalifikacji do MŚ. - Hiszpania wygra moim zdaniem bez problemu. Ma mocnych, doświadczonych koszykarzy. Niemcy, z którymi przecież wygraliśmy towarzysko w Hamburgu, są w ćwierćfinale trochę "na wyrost", gdy popatrzy się na skład, choć oczywiście byli lepsi od Francuzów. Słowenia to solidna ekipa, a nie tylko drużyna dwóch gwiazd Gorana Dragicia i Luki Donczicia. Jeśli Łotysze będą mieli swój dzień to może być bardzo ciekawie. Gdyby pokonali rywali to można będzie powiedzieć, że jest "czarnym koniem" turnieju. Szkoda, że Polski już nie ma i nie można tak określić "Biało-Czerwonych" - dodał 61-krotny reprezentant, mistrz Polski w 1990 r. z Lechem Poznań. Program ćwierćfinałów: wtorek, 12 września Niemcy - Hiszpania (godz. 17.45) Słowenia - Łotwa (godz. 20.30) środa, 13 września Grecja - Rosja (godz. 17.45) Włochy - Serbia (godz. 20.30)