Serbowie potwierdzili, że są jednym z kandydatów do medali oraz zdobycia bezpośredniego biletu do Rio de Janeiro. Awans na igrzyska wywalczą finaliści, a pięć kolejnych drużyn zdobędzie możliwość uczestniczenia w dodatkowych kwalifikacjach olimpijskich. "Mamy do zrealizowania misję. Wiemy co jest naszym celem - medal. Znamy swoje mocne strony i słabsze. Podróż z Berlina do Lille, zmiana hotelu trochę wybiła nas rytmu, ale wiemy, jak powinniśmy grać. Nie ma znaczenia, że przed rokiem zdobyliśmy wicemistrzostwo świata. Każdego dnia, w każdym meczu musimy udowodnić swoją wyższość. Wierzę, że zespół przez rok nabrał pewności, jest bardziej doświadczony, ale to wszystko trzeba pokazać na parkiecie na treningu i w spotkaniach" - powiedział serbski szkoleniowiec Aleksandar Djordjević, wicemistrz olimpijski z Atlanty (1996), trzykrotny mistrz Europy jako zawodnik (1991, 1995, 1997). Serbia jako samodzielne państwo wywalczyła do tej pory jedynie srebro w 2009 r. w Polsce. Rok temu sięgnęła po wicemistrzostwo świata w Madrycie nawiązując do tradycji byłej Jugosławii, potęgi koszykarskiej od lat siedemdziesiątych XX wieku do rozpadu federacyjnego państwa na przełomie XX i XXI w. Djordjević uważa, że Finlandia, która przegrała z Polską w Montpellier i zajęła czwarte miejsce w grupie A, była trudnym przeciwnikiem. "Finlandia to zespół budowany od lat z dobrym trenerem. Szybka gra i rzuty za trzy punkty powodują, że jest zawsze trudnym rywalem. Początek meczu był kompletnie nerwowy w naszym wykonaniu. Zawsze powtarzam koszykarzom, że żadnego spotkania nie wygrywa się trzema pierwszymi rzutami, czy pierwszą kwartą. Rywale zagrali agresywnie, a my nie potrafiliśmy zachować spokoju. Do końca turnieju taka sytuacja nie może się już powtórzyć, bo kolejni rywale to zespoły bardzo silne. Szanujemy wszystkich przeciwników, szczególnie najbliższych Czechów, którzy w meczu z Chorwacją pokazali charakter" - dodał. O mobilizacji Serbów w fazie finałowej ME w Lille świadczy wypowiedź czołowego zawodnika Zorana Ercega na konferencji prasowej. "To był dla nas bardzo ważny mecz, ale już zapomnieliśmy o zwycięstwie i myślimy tylko o kolejnym rywalu - Czechach" - powiedział 30-letni koszykarz, który zdobył 13 pkt, miał sześć zbiórek i cztery asysty.