"Biało-Czerwone" wygrały dwa z sześciu meczów i zajęły trzecie miejsce w grupie B. Polek zabraknie w turnieju finałowym po raz drugi z rzędu. Eurobasket odbędzie się w przyszłym roku (27 czerwca - 7 lipca) po raz pierwszy w dwóch państwach: na Łotwie i w Serbii. Zespół trenera Arkadiusza Rusina obydwa zwycięstwa odniósł nad ekipą Estonii, najsłabszą w stawce - 82:51 w środę w Bydgoszczy i 87:68 na wyjeździe w lutym. Z gr. B z awansu cieszyły dwie drużyny, z którymi Polki przegrały: Turczynki (pierwsze miejsce) oraz Białorusinki. Te ostatnie sprawiły niespodziankę w ostatniej kolejce pokonując na wyjeździe lidera, piątą drużynę ME 2017 - Turcję 60:56 i to zapewniło im finały. W kwalifikacjach brały udział 32 zespoły podzielone na osiem grup. Do Eurobasketu awansowali zwycięzcy grup: obrońca tytułu Hiszpania, wicemistrz Francja, Czarnogóra, Czechy, Rosja, Turcja, Włochy i Wielka Brytania oraz sześć najlepszych drużyn z drugich miejsc: Białoruś, Belgia, Węgry, Słowenia, Szwecja i Ukraina. Największą sensacją jest sukces Brytyjek (bilans 5-1). Najlepszymi w reprezentacji wyspiarskiego kraju są czołowe zawodniczki CCC Polkowice - Johannah Leedham (średnio 19,5 pkt, 10,0 zbiórek i 4,8 asyst w eliminacjach) i mająca nigeryjskie korzenie Temi Fagbenle (średnio 15,3 pkt i 9,3 zbiórek). Czeszki prowadził w eliminacjach Słowak Stefan Svitek, trener Energi Toruń i były szkoleniowiec Wisły Kraków oraz reprezentacji Węgier. Serbia i Łotwa jako gospodarze ME 2019 były pewne występu bez kwalifikacji jako gospodarze. olga/ co/