Było to jego najlepsze spotkanie w tym sezonie w lidze ACB. Przebywał na parkiecie zaledwie 17 minut, trafił wszystkie sześć rzutów za dwa punkty, pięć z sześciu wolnych oraz jedną z trzech prób za trzy. Miał także dwie asysty, dwa przechwyty i dwie straty. Dało to najwyższy w całej serii spotkań wskaźnik wartościujący grę zawodników - 31. Polski środkowy wyprzedził Litwina Jonasa Maciulisa z Realu Madryt - 29. Był także najlepiej zbierającym kolejki, wraz z Łotyszem Kristapsem Porzingisem z Cajasol Sewilla - po 11 zbiórek. - Zagraliśmy znakomicie w obronie, o czym świadczy tylko 67 punktów zdobytych przez rywali, a przecież Valencia to najlepiej atakujący zespół ligi ACB. Ja czułem się bardzo swobodnie na parkiecie. Wszystko przychodzi łatwiej, gdy masz komfort gry - skomentował Lampe. To drugi kolejny mecz w ekstraklasie, w którym zdobył 20 pkt - tydzień wcześniej w wyjazdowym meczu z Iberostarem Teneryfa (80:66) w 21 minut zebrał także pięć piłek z tablic. Z kolei w pięciu pierwszych meczach sezonu przebywał na boisku średnio tylko osiem minut i zdobywał dwa punkty. Pierwszy polski koszykarz w składzie Barcelony uważa, że jego osiągnięcia w poszczególnych spotkaniach są pochodną czasu gry. - Myślę, że wysoką formę miałem już wcześniej. Chodziło bardziej o zaufanie trenera, czasu na parkiecie, który dla mnie przeznaczał. Teraz gram więcej, drużyna wygrywa i mam nadzieję, że już tak zostanie - wyjaśnił. Na początku roku kłopoty zdrowotne sprawiły, że miał słabsze występy, a następnie musiał pauzować w kilku spotkaniach. Teraz po tamtych dolegliwościach nie pozostało śladu. - Wywołał je dermatologiczny lek, który przyjmowałem. Po jego odstawieniu problemy zniknęły. Nic już mi nie dolega - zapewnił. W minionym sezonie Lampe był już graczem 25. kolejki ligi ACB, gdy 30 marca 2014 w meczu z Bilbao Basket (104:75) w 22 minuty uzyskał 19 pkt, dziewięć zbiórek i dwie asysty. Został potem wybrany koszykarzem marca w tych rozgrywkach. Czy teraz zostanie zawodnikiem listopada? - Nie myślę o tym. Koncentruję się na treningach i dobrych występach w meczach. Takich, by wygrywała drużyna - przyznał. W Eurolidze Barcelona trafiła w grupie C m.in. na mistrza Polski PGE Turów Zgorzelec, a Lampe bezpośrednio rywalizuje z innym skrzydłowym reprezentacji, rewelacją rozgrywek Damianem Kuligiem. U siebie mistrzowie Hiszpanii wygrali 86:67. - Turów gra bardzo dobrze, płynnie, z pomysłem. Jestem pod wrażeniem postawy Damiana, który poczynił wielkie postępy. Dużo lepiej się porusza. Zawsze miał dobry rzut, ale teraz jest silniejszy, gra bardziej swobodnie, czuje się pewnie na boisku - scharakteryzował grę kolegi z kadry. Do rewanżu dojdzie 5 grudnia. Urodzony w Łodzi Lampe wiele sobie obiecuje po tym spotkaniu. - To będzie szczególne wydarzenie, mój pierwszy mecz w Polsce jako reprezentanta kraju występującego w klubie zagranicznym. Będę też miał okazję zobaczyć się z rodziną. Mam nadzieję, że rozegramy dobre spotkanie. Chciałbym, żeby odbyło się już w nowej hali w Zgorzelcu - zakończył.