Koszykarze Stelmetu rozegrali wyrównane spotkanie, ale po raz kolejny w sezonie musieli uznać wyższość klubu, w którym pracuje Macedończyk Emil Rajkovic, były trener Śląska Wrocław i Stali Ostrów Wlkp. W zespole z Zielonej Góry zabrakło podstawowego środkowego Drew Gordona, który jest kontuzjowany i bez niego ekipa trenera Zana Tabaka miała kłopoty pod koszem, choć walkę pod tablicami wygrała minimalnie 42:40. Duża w tym zasługa Chorwata Ivicy Radica, który zanotował double-double - 29 pkt i 14 zbiórek. Gracze Stelmetu mieli jednak tylko 45 procent rzutów za dwa punkty, a gospodarze 54. Zielonogórzanie słabo wykonywali też wolne - 10 z 15 (67 proc.), podczas gdy zawodnicy Astany nie pomylili się ani razu w 24 próbach. Koszykarze z Zielonej Góry z bilansem 6-9 zajmują dziewiątą lokatę w 13-zespołowej Lidze VTB. Prowadzą Chimki Moskwa z 13 wygranymi w 14 meczach. Kolejne spotkanie Stelmet rozegra 1 lutego z Niżnym Nowogrodem we własnej hali (5-8), która jest 10. Astana Kazachstan - Stelmet Enea BC Zielona Góra 92:80 (25:22, 23:15, 24:24, 20:18) Stelmet Enea BC: Ivica Radic 29, Ludvig Hakanson 15, Joe Tomasson 10, Przemysław Zamojski 9, Tony Meier 8, Marcel Ponitka 6, Jarosław Zyskowski 3, Łukasz Koszarek 0, Mikołaj Witliński 0, George King 0; Najwięcej punktów dla Astany: Malcolm Hill 25, Stephen Holt 14.