Legionistom po raz drugi pokonali rywali, najsłabszy zespół w grupie (nie odniósł zwycięstwa). Gospodarze zdominowali walkę pod tablicami, wygrywając klasyfikację zbiórek aż 47-30 i mieli dużo lepszą skuteczność rzutów zza linii 6,75 m - trafili 11 razy z 25 prób (sześć celnych rzutów miał Raymond Cowels III), zaś koszykarze z Niemiec tylko cztery z 27. Wieczorny mecz ZZ Leiden z Parmą Perm zadecyduje, przy ewentualnym zwycięstwie ZZ, o pierwszym miejscu mistrza Holandii. Warszawiacy mają jeszcze do rozegrania zaległe wyjazdowe spotkanie z Parmą, które zostało przełożone na 15 lutego z powodu zakażeń koronawirusem w zespole z Rosji. Jego wynik zadecyduje o tym, kto awansuje do 1/4 finału. W PE FIBA w drugim etapie uczestniczy 16 zespołów podzielonych na cztery grupy. Po dwie najlepsze wywalczą awans do ćwierćfinałów. W minionym sezonie do finału tych rozgrywek dotarła Arged BM Slam Ostrów Wlkp., która w decydującym meczu przegrała w Izraelu z miejscowym Ironi Ness Ziona 74-82. Legia Warszawa - medi Bayreuth 80-55 (23-14, 15-11, 21-19, 21-11) Legia: Raymond Cowels III 22, Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 21, Robert Johnson 14, Jure Skific 6, Grzegorz Kamiński 5, Grzegorz Kulka 5, Łukasz Koszarek 3, Strahinja Jovanovic 2, Dariusz Wyka 2, Adam Kemp 0, Jakub Sadowski 0, Benjamin Didier-Urbaniak 0. Najwięcej dla medi: Martynas Sajus 16, Cameron Wells 13.