Konflikt polskiego koszykarza z Luaną Sandien niepostrzeżenie stał się spektaklem medialnym. W kulminacyjnym momencie sporu kobieta oskarżyła Lampego o porwanie dziecka. Policja nie stwierdziła znamion przestępstwa, ale o wszystkim zadecydować musiał sąd. Syn pary, która do ubiegłego roku była małżeństwem, ma pięć lat. Do tej pory mieszkał z ojcem w Hiszpanii. Matka usiłowała się z nim skontaktować, ale spotykała się ze sprzeciwem byłego męża. "Jestem ojcem zaangażowanym w integralność emocjonalną mojego syna Adama, a w obecnych okolicznościach mam uzasadnione obawy, że może on stać się ofiarą manipulacji lub opuszczenia Hiszpanii i wywiezienia do innego kraju, gdzie nie byłbym już w stanie go odzyskać" - tłumaczył swoje postępowanie koszykarz w mediach społecznościowych.