Za początek konfrontacji obu panów można uznać komentarz Gortata z minionego wtorku. Były gracz NBA skomentował wówczas wyrok BAT (Basketball Arbitral Tribunal), niekorzystny dla Stelmetu. Sprawa dotyczy zaległości płacowych wobec członków sztabu szkoleniowego. "Kolejny przegrany wyrok Zielonej Góry! Tym razem wynagrodzenia nie dostają asystenci trenera. A przypominam że podobno to ja nie znam realiów polskiej koszykówki! Tymczasem prawda jest lekko inna" - napisał koszykarz na Twitterze. Odpowiedź Jasińskiego? Pojawiła się niezwłocznie. I jak można było się spodziewać, nie raziła przesadnie przyjaznym tonem. - Marcin Gortat niech pilnuje swoich biznesów. Nie ma zielonego pojęcia, jak funkcjonuje koszykówka. Jak jest takim sprawnym menedżerem, to niech weźmie jakiś klub. Ma umiejętności, wiedzę i pieniądze, to niech pomoże koszykówce ją rozwijać. Na razie cały czas kopie tę dyscyplinę, po to, żeby zbudować swoje własne ego - powiedział szef Stelmetu na łamach "Gazety Lubuskiej".