Poza Bogutem, wybranym z numerem 1 w 2005 w drafcie NBA, reszta czołowych koszykarzy Australii, pierwszych pokonanych przez USA rywali po wyjściu z grupy koszykarskich mistrzostw świata (113:73), była dla 99 procent interesujących się tym sportem całkowitą zagadką. Australia była łatwym rywalem, ale to największy problem drużyny USA na trwających w Japonii koszykarskich mistrzostwach świata. Wszyscy najlepsi zawodnicy pozostałych uczestniczących w turnieju drużyn doskonale wiedzą jak gra Dwyane Wade, LeBron James, Chris Paul czy zresztą którykolwiek z koszykarzy Mike'a Krzyzewskiego. Amerykanie mogą się tylko domyślać, mając na co dzień do czynienia z zaledwie kilkoma graczami przeciwników grających na parkietach National Basketball Association. We wstępie napisałem, że przynajmniej Bogut był znany amerykańskimi koszykarzom, ale przed niedzielnym meczem tych zespołów Wade i tak nie mógł sobie przypomnieć imienia gracza Milwaukee Bucks. - Andre..., nie chyba Andrew - mówił aktualny mistrz NBA i jedna z największych gwiazd w zespole Krzyzewskiego. Rywale, a przede wszystkim trenerzy boiskowych przeciwników ekipy USA, mogli studiować do znudzenia grę każdego z koszykarzy USA, zaczynając nawet od przyzwyczajeń z czasów uniwersyteckich, bo te mecze można do dziś oglądać na ekranach telewizorów. - To brzmi jak paradoks, ale Amerykanie otwarcie mówią, że woleliby grać przeciwko zespołom zagranicznym złożonym w 100 procentach z graczy zarabiających na życie graniem w NBA - mówi INTERIA.PL Sumitomo Yoko Miyaji, japońska dziennikarka, gdzie odbywają się mistrzostwa, komentująca mistrzostwa świata. - Dlatego nikogo nie powinien dziwić fakt, że zespół Krzyzewskiego miał takie problemy z Włochami. Tam nie gra ani jeden koszykarz z NBA i dlatego Wade i spółka potrzebowali prawie trzech kwart by zorientować się jak grają rywale. Niewiele brakowało, żeby zorientowali się zbyt późno. Właśnie dlatego Argentyna, uważana obok drużyny USA za głównego faworyta do złotego medalu, może okazać się znacznie mniej niebezpieczna, niż np. zespoły Hiszpanii, Turcji, Grecji czy Litwy. - Argentyńczyków znamy bardzo dobrze bo dwukrotnie wygraliśmy z nimi w rundzie kwalifikacyjnej do mistrzostw, to samo z Portoryko, ale oni już pojechali do domu - mówi Elton Brand, który uczestniczył w mistrzostwach świata 2002 roku. - Wiem, że w Hiszpanii gra Pau Gasol z Memphis Grizzlies, w Australii znałem Boguta, którego pamiętam jeszcze z gry w uniwersyteckiej drużynie z Utah, ale to wszystko. Reszta to dla nas zupełna niewiadoma. Brand trochę przesadzał, bo odpowiedzialni za rozpracowanie rywali Rudy Tomjanovic i Mike D?Antoni dostarczają przed każdym meczem Krzyzewskiemu pokaźna teczkę o rywalach, ale opowieści trenera to jednak zupełnie cos innego niż wspomnienia z wcześniejszej rywalizacji na parkiecie. - Mamy swoje dojścia, bo NBA już od dawna ma swoich wyszukiwaczy talentów we wszystkich znaczących ligach Europy i Ameryki Południowej. Tylko, że kluby obserwują graczy, a nie taktykę reprezentacji poszczególnych krajów - tłumaczy Krzyżewski. - Czego nie wiemy, staramy się dowiedzieć na własną rękę - przekonuje rozgrywający Chris Paul. - Przynajmniej patrząc na statystki, chcemy się zorientować na kogo specjalnie uważać. Na wiele więcej Amerykanie nie mogli liczyć i nie może być zaskoczeniem fakt, że żaden z koszykarzy USA nie mógł oglądać na żywo żadnego z potencjalnych rywali z innych grup, skoro w telewizji japońskiej powtarzano tylko mecze miejscowej reprezentacji. I jeszcze jeden problem, który dla koszykarzy National Basketball Association może być sporą przeszkodą w sięgnięciu po złoto. Po wyjściu z grupy, każda porażka oznacza automatycznie pożegnanie się z szansą na mistrzostwo świata. To nie finały NBA do czterech wygranych meczów, ale 40 minut podczas których może wszystko się zdarzyć. - Mnie nie trzeba tego przypominać, bo gdyby finały NBA rozgrywano tak, jak turniej w Japonii, to mistrzem byłby Dirk (Nowitzki) i jego Mavericks, a ja puchar NBA oglądałbym tylko w telewizji - przekonuje Wade, którego Miami Heat przegrało z drużyną gwiazdy reprezentacji Niemiec dwa pierwsze mecze finałów. Rozgrywający "Żaru" będzie miał okazję, aby jeszcze raz udowodnić swoją wyższość nad Niemcem, gdyż ich drużyny spotkają się już w ćwierćfinale mistrzostw. Niemcy w niedzielę wygrali w meczu 1/8 finału z Nigerią 78:77. Mecze ćwierćfinałowe odbędą się we wtorek (Argentyna - Turcja, Hiszpania - Litwa) oraz w środę (Grecja - Francja, USA - Niemcy). Wyniki meczów 1/8 finału: niedziela Niemcy - Nigeria 78:77 (48:44) USA - Australia 113:73 (59:29) Francja - Angola 68:62 (34:24) Grecja - Chiny 95:64 (41:36) sobota Argentyna - Nowa Zelandia 79:62 (37:29) Litwa - Włochy 71:68 (36:35) Turcja - Słowenia 90:84 (44:36) Hiszpania - Serbia i Czarnogóra 87:75 (43:31) PGarczarczyk