Podopieczne Elmedina Omanicia przegrywały w rywalizacji o złoty medal już 1-3, ale potrafiły w dramatycznych okolicznościach wygrać trzy spotkania z rzędu. Tytuł MVP całego sezonu zdobyła Dominique Canty, a serii finałowej Chamique Holdsclaw. Ewelina Kobryn z Lotosu została uznana najlepszą polską zawodniczka sezonu 2006/2007. Mecz zaczął się dobrze dla krakowianek. Po serii rzutów wolnych w wykonaniu Nykeshy Sales było wprawdzie 0:4. Jednak już w 4. min Wisła prowadziła 9:6, aby na przerwę, po I kwarcie schodzić z aż 10-punktową przewagą. Był to efekt słabej skuteczności Lotosu. W drugiej kwarcie gra się wyrównała. Co prawda w 17. min Wisła Can-Pack prowadziła 15 punktami (34:19), ale drugą odsłonę miejscowe wygrały tylko 1 punktem (15:14). Gdynianki nie zamierzały jednak pasować. W trzeciej odsłonie zagrały skuteczniej. Trener Omanic nie chciał ryzykować i zdjął z boiska Annę Wielebowską i Chamique Holdsclaw, które złapały już po cztery faule. Pozostałe wiślaczki nie radziły sobie z obroną strefową przyjezdnych, szwankowała też u nich skuteczność (zaledwie 8 punktów zdobytych w tej kwarcie). W efekcie ostatnią odsłonę rozpoczynano przy zaledwie 4-punktowym prowadzeniu krakowianek (46:42). W 32. min Lotos odprowadził do remisu (46:46). Jednak gdynianki nie potrafiły objąć prowadzenia, zaś krakowianki - wśród których była już Holdsclaw - krok po kroku "odjeżdżały" przyjezdnym. Na 3 minuty przed końcem było 60:50 i gdynianki chcąc ratować sytuację zaczęły raz po raz przerywać akcje wiślaczek faulami. Jednak na nieszczęście dla nich rywalki, które do tej pory nie najlepiej wykonywały rzuty wolne, zaczęły być bardzo skuteczne w tym elemencie gry. Poza tym Lotos mając już piłkę pod krakowskim koszem rzadko do niego trafiał. Na 30 sekund przed końcem - gdy było 67:54 - trener Wisły Can-Pack wpuścił na boisko rezerwowe zawodniczki, tak że doszło do nietypowej - jak na drużynę "Białej Gwiazdy" - sytuacji - na placu gry w krakowskim zespole grało pięć Polek. Elmedin Omanic (trener Wisły Can-Pack): - Zdobyliśmy ten tytuł dzięki Bogu, dziewczynom, wspaniałym kibicom. Ciężko było obronić tytuł mistrzowski w tym roku. Zawsze mówię, że ciężej jest właśnie obronić tytuł niż go zdobyć. Wisła to jest bardzo mocny zespół, a dziś dziewczyny dały z siebie wszystko. Roman Skrzecz (trener Lotosu): - Tak jest w życiu - jak jest okazja, trzeba ją wykorzystać. My przespaliśmy końcówkę poprzedniego meczu i to jak widać zemściło się dziś. Mogę tylko pogratulować Wiśle mistrzostwa i nad wyraz dobrej obrony indywidualnej w dzisiejszym meczu. Właściwie nie mogliśmy zagrać jeden na jeden. Finał playoffs mecz nr 7 Wisła Can-Pack Kraków - Lotos Gdynia 68:54 (23:13, 15:14, 8:15, 22:12) Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 4-3 dla Wisły, która zdobyła tytuł mistrza Polski. Wisła Can-Pack: Anna De Forge 17, Chamique Holdsclaw 17, Dominique Canty 16, Dorota Gburczyk 11 Jelena Skerovic 4, Daliborka Vilipic 2, Anna Wielebnowska 1, Monika Krawiec 0, Agata Gajda 0, Magdalena Radwan 0, Natalia Trafimawa 0, Elżbieta Trześniewska 0. Lotos: Nykesha Sales 15, LaTanya White 13, Ewelina Kobryn 9, Anne Breitreiner 8, Tatiana Troina 5, Ruth Riley 4, Magdalena Leciejewska 0, Paulina Pawlak 0.