Jak powiedział prezes CCC Krzysztof Korsak, atmosfera w drużynie jest bardzo bojowa. "Dziewczyny są bardzo mocno umotywowane i to właśnie psychika może być kluczem do zwycięstwa, bo w kwestii przygotowania sportowego niewiele więcej można było już zrobić. Oba zespoły znają się bardzo dobrze, więc rozwiązaniami taktycznymi raczej się nie zaskoczymy" - powiedział. O ile w pierwszym spotkaniu Wisła bez większych problemów wygrała 70:52, o tyle drugi mecz, wygrany przez wiślaczki 64:52, był już zacięty i momentami bardzo wyrównany. "Bardzo boleję nad tym, że nie udało nam się odnieść zwycięstwa. Gdyby przy naszym prowadzeniu 41:39 udało się zdobyć jeszcze kilka punktów i odskoczyć, to być może w rywalizacji o złoto byłby remis, a tak Wisła prowadzi już 2:0" - przyznał Korsak. Na sobotnie spotkanie biletów zabrakło już w środę. "Rozeszły się jak świeże bułeczki i pozostaje się tylko cieszyć, że w niewielkim w porównaniu do Krakowa mieście ludzie tak bardzo chcą oglądać dobrą koszykówkę, a zmierzą się przecież dwie najlepsze drużyny w Polsce" - dodał prezes. Drużyna CCC do meczu przystąpi w najsilniejszym składzie. "Jest kilka drobnych urazów, ale nie są one na tyle poważne, by którąś z dziewczyn wykluczyć z udziału w tym pojedynku. Teraz wszystko jest już tylko w ich głowach" - podkreślił Korsak. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 18.15.