W pierwszej rundzie podopieczni słoweńskiego trenera Alesa Pipana wypadli poniżej oczekiwań. Wygrali dwa z czterech meczów, a obydwie porażki ponieśli przed własną publicznością. Na inaugurację ulegli w Sopocie Belgom 57:64, potem pokonali Szwajcarów 80:66, następnie przegrali w Koszalinie z Finami 79:81, a w piątek rozgromili w Tiranie Albanię 105:67. "Nie tak wyobrażałem sobie pierwszą rundę. Wierzę jednak, że wszytko jest do odrobienia. Mamy teraz prawie sześć dni odpoczynku od meczów i wyjazdów. To czas na poprawienie błędów, obejrzenie meczów ma wideo i wyciągnięcie wniosków. Najmocniejszym rywalem w grupie jest Finlandia. Spotkanie z Albanią pozwoliło nam, szczególnie młodszym zmiennikom odblokować się psychicznie, "złapać luz" i wznieść się na wyższy poziom. Wszystko jest w naszych rękach" - powiedział Ponitka, który debiutuje w tym sezonie w reprezentacji seniorów. W meczu z Albanią był najlepszym strzelcem zespołu, zdobywając 17 punktów. To jego rekord w barwach narodowych, w których rozegrał dotychczas dziewięć spotkań. Biało-czerwoni będę szlifowali formę przed meczami z Belgią i Szwajcarią w Zielonej Górze, do której dotarli w sobotę wieczorem. Z tego miasta w środę via Berlin odlecą do Antwerpii na rewanżowe spotkanie z Belgami - poinformował oficer prasowy Piotr Kwiatkowski. Od niedzieli trener Ales Pipan zaordynuje podopiecznym dwa treningi dziennie. Na razie nie zapadła decyzja, czy na rundę rewanżową dołączy do składu Maciej Lampe (Caja Laboral Vitoria) przechodzący w Niemczech rehabilitację stawu skokowego. Żadnych innych zmian trenerzy reprezentacji Polski nie zamierzają dokonywać.