Reprezentacja Polski koszykarzy niebawem zawalczy o awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Do turnieju kwalifikacyjnego drużyna prowadzonego Igora Milicicia szykuje się poprzez rozgrywanie meczów towarzyskich. Niestety forma Biało-Czerwonych w ostatnich dniach była bardzo słaba. Przełomowy sezon nadziei polskiej koszykówki. Wielki krok dla sportowca i człowieka Gdy spojrzymy na wyniki, zobaczymy same porażki. Nasza kadra przegrała najpierw z Grecją 73:78, potem z Chorwacją 68:82, a następnie jeszcze z Brazylią 75:91. Przed pierwszym meczem kwalifikacji do paryskiego turnieju pozostało już tylko jedno testowe spotkanie - z Nową Zelandią. Polska wygrywa, Jeremy Sochan gwiazdą. Dobry znak przed eliminacjami do IO Już przed meczem wiadomo było, że będzie to wyjątkowy dzień dla polskich koszykarzy. W reprezentacji miał bowiem zagrać Jeremy Sochan, a więc zawodnik, który właściwie z automatu powinien bardzo wyraźnie podnieść jakość gry naszej drużyny. Pojedynek rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem, bo... zepsuła się tablica wyników. Gdy już jednak naprawa dobiegła końca, to Jeremy Sochan został ogłoszony zawodnikiem wyjściowej piątki, a na trybunach rozległy się brawa. Polscy koszykarze postraszyli faworytów. Grali bez Sochana, znamy powód absencji To właśnie występujący na parkietach NBA skrzydłowy rozpoczął zdobywanie punktów w tym meczu. Pierwsza kwarta układała się bardzo dobrze dla naszych zawodników. Ostatecznie zakończyła się ona wynikiem 21:18 dla Polski. Druga układała się właściwie równie dobrze, co ta pierwsza i przewaga Biało-Czerwonych z minuty na minutę rosła, a wynik się powiększał na korzyść Polaków. Finalnie tę część meczu nasza kadra wygrała 24:12, a w całym spotkaniu po 20 minutach prowadziła 45:30. Pod względem punktów najlepiej wypadli Ponitka (17) i Sokołowski (14). Trzecia wyglądała nieco gorzej z polskiej perspektywy, ale ostatecznie i tak udało nam się powiększyć przewagę. Biało-Czerwoni wygrali tę kwartę 17:14, a prowadzenie w meczu zwiększyło się do 64:44. Zwycięstwo było już bardzo blisko. Czwarta zaczęła się bardzo dobrze, od prowadzenie 5:0. Tą drogą nasza kadra podążała przez dalszą jej część. Ostatecznie zakończyła się wynikiem 26:15, a Biało-Czerwoni wygrali cały mecz 88:59 i wysłałi bardzo pozytywny sygnał. Sochan zdobył siedem punktów i miał cztery asysty. Na parkiecie spędził niespełna 20 minut.