Minionej nocy w American Airlines Center Jeremy Sochan i spółka szukali okazji, by pokonać faworyzowanych gospodarzy z Dallas Mavericks. Niestety, ale parkietowa ambicja i ogrom talentu w szeregach Spurs nie wystarczyły, by rozstrzygnąć prestiżowe starcie na swoją korzyść. Derby Teksasu padły łupem ekipy Luki Doncicia, który po raz kolejny udowodnił, dlaczego jest jednym z najlepszych koszykarzy całej ligi. Słoweniec wszedł na poziom nieosiągalny dla większości zawodników, dając surową lekcję młodym graczom Gregga Popovicha. 39 punktów, 12 zbiórek, a także 10 asyst złożyło się na wyjątkowe triple-double, które pozwoliło Mavericks odnieść siedemnaste zwycięstwo w bieżącej kampanii NBA, a także wspiąć się na szóstą lokatę, tuż za czołowymi ekipami zachodniej konferencji. W zupełnie innej sytuacji znajduje się drużyna Jeremiego Sochana, która bez wątpienia jest jedną z najgorszych w całej NBA. San Antonio Spurs z bilansem 4-24 zajmuje 15. pozycję na Zachodzie i tylko Detroit Pistons z wynikiem 2-27 są od nich słabsi, jeśli weźmiemy pod lupę całą NBA. Jeremi Sochan nie ma jednak powodów do większych obaw, bo niemal każdy wie, że aktualny sezon ma być dla "Ostróg" tym przejściowym. Sztab szkoleniowy pracuje nad nowymi schematami, nierzadko stosując niekonwencjonalne rozwiązania. Jednym z nich było ustawienie polskiego gracza na pozycji rozgrywającego, która tuż przed startem bieżącej kampanii była dla niego kompletnie nienaturalna. Polak adaptował się do nowej roli, momentami zachwycając fanów błyskotliwymi zagraniami. Jeremy Sochan błysnął w meczu NBA. San Antonio Spurs z kolejną porażką Minionej nocy Sochan ponownie udowodnił fanom San Antonio, że jednym z najważniejszych zawodników całej organizacji. Pod nieobecność niekwestionowanej gwiazdy zespołu, Victora Wembanyamy wziął na siebie odpowiedzialność za grę całego zespołu i wywiązał się z tego zadania bez większych zarzutów. Znany koszykarz aresztowany. Z zimną krwią zamordował 23-letnią kobietę Polak w trakcie niemal 30 minut na parkiecie zapisał na swoim koncie 23 "oczka, 9 zbiórek, a także dorzucił 4 asysty. Co niezwykle ważne oddał sześć prób zza łuku, z czego cztery odnalazły drogę do kosza (rekord kariery). 20-latek tuż po zakończeniu spotkania z Dallas Mavericks zabrał głos w sprawie skuteczności w rzutach za trzy, podkreślając, że jest zadowolony z tego, że poprawił ten niezwykle ważny element koszykarskiego rzemiosła. Fani San Antonio Spurs wierzą, że ich zespół będzie w stanie odwrócić negatywną tendencję i w końcu zacznie regularnie zwyciężać. Do końca bieżącego roku "Ostrogi" rozegrają jeszcze trzy spotkania. 27 grudnia ich rywalami będzie Utah Jazz, a 29 i 30 grudnia zmierzą się z Portland Trailblazers.