Podobnie jak w pierwszym meczu z CSKA Moskwa, mistrzowie Polski imponowali w pierwszej kwarcie, ale później było już zdecydowanie gorzej. Jeszcze w ostatniej części koszykarze z Sopotu odrobili straty, ale zawodnicy Żalgirisu - po okresie słabszej gry - odzyskali kilkupunktową przewagę. Tymczasem po pierwszych 10 minutach ich trener Rimantas Grigas kipiał ze złości. Wrzeszczał i wymachiwał rękoma wściekając się na swoich zawodników. Mistrzowie Polski zdemolowali najlepszą litewską drużynę. Nie pozwalali rywalom grać z kontry, a prostymi środkami dochodzili do pozycji rzutowych, co przy świetnej skuteczności pozwalało im szybko "odjeżdżać" przeciwnikom. Nawet, gdy nie udawało się rozegrać zespołowej akcji, sprawy w swoje ręce brał Travis Best i w błyskotliwym stylu ogrywał o wiele wyższych zawodników z Kowna, a piłka wpadała do kosza. Z 15 punktów przewagi zarobionych w pierwszej kwarcie, po drugiej zostało już tylko 7. Gospodarze poprawili grę w obronie, wymuszając błędy na zespole Eugeniusza Kijewskiego. W trzeciej kwarcie zespół z Sopotu nie odnalazł sposobu na bardzo dobrą obronę Litwinów. Zdecydowanie wygrywali walkę "na deskach", dzięki czemu mogli ponawiać akcje. W efekcie szybko odrabiali straty. W 24. minucie Paulius Jankunas trafił "trójkę" i dał pierwsze prowadzenie Żalgirisowi (46:44). Po chwili znów szybka piłka po obwodzie rozmontowała obronę Prokomu Trefla i do kosza polskiej drużyny wpadła kolejna "trójka". W drugim środowym meczu grupy A koszykarze mistrza Rosji CSKA Moskwa pokonali po zaciętej walce włoski zespół MDP Siena 74:70. Żalgiris Kowno - Prokom Trefl Sopot 82:72 (16:31, 19:11, 21:8, 26:22) Żalgiris: Jonas Maciulis 17, Marko Popovic 15, De Juan Colins 13, Paulius Jankunas 12, Goran Jurak 7, Mantas Kalnietis 6, Marcus Brown 4, Tanoka Beard 4, Eurelijus Żukauskas 3, Dainius Salenga 1. Prokom: Travis Best 20, Milan Gurović 20, Donatas Slanina 14, Robert Wolkowyski 9, Filip Dylewicz 4, Christos Harissis 3, Tomas Van Den Spiegel 2, Tomasz Masiulis 0, Krzysztof Roszyk 0.