Od piątku w Hongkongu trwał pierwszy turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w koszykówce 3x3 kobiet. Przypomnijmy, że bilet do Paryża zdobędą w tej imprezie tylko jej triumfatorki. Reprezentantki Polski wyszły z grupy A z drugiego miejsca. W piątek wygrały 21:7 z Egiptem i przegrały 12:16 z Węgrami. Decydujący był więc sobotni mecz z gospodyniami. Wygrana 17:7 dała "Biało-Czerwonym" drugie miejsce. Oznaczało to, że w niedzielnym półfinale zagrają ze zwyciężczyniami grupy B, Holenderkami. Mecz zaczął się dobrze dla naszych rodaczek, Marissa Kastanek rzuciła za dwa punkty. Rywalki były w stanie wyrównać i sprawić trochę problemów, ale Polki następnie znowu uciekły na 5:2. Po niemal trzech minutach spotkania było już 7:2, bo za dwa oczka trafiła Aldona Morawiec. Następnie Klaudia Sosnowska została sfaulowana pod koszem. Sama zainteresowana wykorzystała rzut wolny. "Biało-Czerwone" w finale kwalifikacji olimpijskich. Zagrają z Azerbejdżanem Holenderki wyraźnie nie mogły złapać rytmu, ciągłości w grze. Po 3 minutach i 39 sekundach gry miały już na koncie pięć popełnionych fauli. W ataku nie było dużo lepiej, a Polki się nie zatrzymywały. Wykorzystywały kolejne błędy i przewinienia oponentek, na skutek czego tablica wyników wskazywała 12:4. Niebawem już obie drużyny przekroczyły limit sześciu fauli, a więc każdy faul na ostatnich metrach oznaczał dwa rzuty wolne. Klaudia Zięmborska nie pomyliła się w takiej sytuacji i zrobiło się 14:4. Nasze rodaczki kontrolowały wydarzenia na parkiecie - przy rezultacie 19:8 mogły szukać zakończenia meczu przed czasem, osiągając 21 punktów. Ostatecznie wygrały 20:12. Finał rozpocznie się jeszcze w niedzielę - dokładnie o godzinie 11:35 naszego czasu.