W centrum Antwerpii w sobotni wieczór było już chłodno i padał deszcz. Wygoniło to z trybun część kibiców, którzy szczelnie wypełniali trybuny podczas popołudniowej sesji. Ci, którzy zostali, mogli obejrzeć historyczne zwycięstwo polskich koszykarek. Mogli, ale ostatecznie go nie obejrzeli. Dobrze zaczęły Polki, Litwinki odpowiedziały Polki do tej pory tylko raz grały w mistrzostwach świata - sześć lat temu w Chinach przegrały jednak wszystkie mecze w fazie grupowej i odpadły. Teraz było zupełnie inaczej, ale dziś szczęście naszą reprezentację opuściło. Ćwierćfinałowa przeprawa z Litwinkami nie była jednak spacerem, Zaczęło się dobrze, od udanej akcji Dominiki Owczarzak, a później rzutu z dystansu Klaudii Gertchen. Polki przez ponad cztery minuty prowadziły, ale minimalnie. Gdy wspaniałym wejściem pod kosz popisała się Owczarzak, nasz zespół wygrywał 6-4. Po chwili błąd popełniła jednak Aldona Morawiec i Litwinki zdobyły dwa punkty w jednej akcji. Na dodatek w kolejnej akcji Kamile Nacickaite trafiła za dwa i już było 8-6 dla Litwy. Polki miały problem z rzutami z dystansu, odpowiadały jednak udanymi akcjami 1 na 1 i łatwymi punktami spod kosza. Polki dwukrotnie wyrównują Na trzy minuty przed końcem Klaudia Sosnowska wyrównała w końcu na 10-10, ale znów z dystansu odpowiedziała Nacickaite. Gra była szybka, widowiskowa - oba zespoły popisywały się przemyślanymi akcjami. Polki jako pierwsze miały problem z nadmiarem fauli, więc po rzucie wolnym Moniki Grigalauskyte Litwa znów miała dwa punkty przewagi. Dopiero na półtorej minuty przed końcem Polki znów wyrównały - trafiła Klaudia Gertchen. O awansie do strefy medalowej miały decydować więc pojedyncze akcje. Emocji było co niemiara, sędziowie rozpatrywali na wideo, komu przyznać piłkę w spornej sytuacji. To Litwinki na 30 sekund przed końcem objęły prowadzenie 16-15, a do tego Polki od razu straciły piłkę. I całkowicie źle ustawiły się w defensywie - najniższa na parkiecie Dominika Owczarzak pilnowała najwyższą u rywalek Grigalauskyte. Ta oczywiście przepchnęła się pod kosz i podwyższyła na 17-15. A chwilę później, zupełnie nie wiadomo dlaczego, Aldona Morawiec zdecydowała się na wejście pod kosz, zamiast próbować wyrównać z dystansu. Zostało 12 sekund do końca, ale Litwinki nie próbowały nawet trzymać piłki do końca - od razu na rzut za dwa zdecydowała się Gabriele Sulske. Trafiła i Litwa awansowała. Litwa - Polska 19-16 Litwa: Monika Grigalauskyte 7, Gabriele Sulske 6 (1x2), Martyna Petrenaite 4 (2x2), Kamile Nacickaite 2 (1x2). Polska: Klaudia Gertchen 6 (2x2), Klaudia Sosnowska 5, Aldona Morawiec 3, Dominika Owczarzak 2.