Jednym z przykładów może być młodzieżowa drużyna koszykarska Oknoplast Korona Szkoła Gortata Kraków. W zeszłym roku wdrożyła śmiały plan przy współpracy z Polskim Związkiem Koszykówki oraz Ministerstwem Sportu zakładający cztery treningi koszykarskie, trzy motoryczne i jeden poświęcony odnowie biologicznej. To wszystko miało się dziać od poniedziałku do piątku, a przecież w międzyczasie zawodnicy musieli realizować obowiązek nauki szkolnej, natomiast w weekend czekały ich rozgrywki ligowe. - Stanęliśmy przed wyzwaniem, to fakt, ale bardzo chcieliśmy je podjąć, ponieważ już teraz chcieliśmy być bardzo profesjonalni. Tak jak najlepsze kluby - mówi trener Marcin Kękuś. Kiedy całość się rozpoczynała, młodzi koszykarze nie mieli nawet 15 lat. Wiedzieli, że decydują się na ogromny wysiłek, ponieważ każdy dzień stawał się niezwykle intensywny. Jednak mijały tygodnie, a potem miesiące i żadnych negatywnych oznak zmęczenia nie było. Gołym okiem z kolei dało się dostrzec czynione postępy. Pod względem sportowym zespół wspiął się kilka szczebli wyżej.Niemniej, wykonywana praca musiała skrywać w sobie coś z atrakcyjności. W innym przypadku efektywność błyskawicznie osiągnęłaby niski pułap. Koszykówka, łączona z lekkoatletyką, czas poświęcany m in. rozciąganiu i odnowie biologicznej uczyły nie tylko czym jest dana dyscyplina sportu, lecz jak dbać o siebie. - To było jedno z ważniejszych zadań. Gdyby prowadzone zajęcia okazały się monotonne, nie wnosiły nowości, jestem przekonany, że nie moglibyśmy mówić o wysokiej frekwencji zawodników. Przestałoby im się to podobać, kojarzyło z przykrym obowiązkiem - uważa Kękuś. Od września do połowy marca krakowianie odbyli 155 jednostek treningowych. Zaangażowanie i wysoki procent obecności graczy pozwalają mówić o sukcesie. - Dzięki takiemu systemowi myślę, że jest dużo lepiej i ciekawiej dla nas jako zawodników. Z jednej strony uczymy się techniki rzutu, kozłowania, a potem to samo odnosimy do biegania. Odnowa biologiczna z kolei pozwala zregenerować organizm. W tym wszystkim nie da się nudzić - uważa kapitan drużyny, Franciszek Usydus.- Odnowa biologiczna jest taką nagrodą za solidnie przepracowany tydzień. A co oprócz niej? Do wielu rzeczy, jak np. wstawanie o 6 rano, można się przyzwyczaić. Tyle rzeczy się dzieje, że w mgnieniu oka z rannego treningu przenosimy się na popołudniowy. Faktem jest, że zróżnicowane treningi pozwalają zapomnieć o nudzie. Gdybyśmy cały czas grali w koszykówkę, w pewnym momencie ćwiczenia mogłyby się powtarzać - wtóruje Bartosz Leśniak.Nie brakowało licznych odmienności, do których należały specjalistyczne testy motoryczne, kampania reklamowa promująca aktywność fizyczną wśród młodzieży realizowana wspólnie z Parkiem Wodnym w Krakowie, trening... kickboxingu lub piłkarski mecz.W Krakowie mają śmiałe plany, by również wśród młodszych grup wdrożyć taki system treningowy. Drabinka szkoleniowa się rozrasta.