Słoweniec zdobył dla ekipy z Sopotu 21 punktów (6/13 z gry) oraz zebrał 10 piłek tablic, ale nie otrzymał należytego wsparcia ze strony kolegów. - Obrona była normalna, ale w ataku graliśmy słabiej i dlatego musieliśmy gonić rywali przez cały mecz. Raz uda się dojść przeciwnika, a innym razem nie - powiedział Jagodnik w rozmowie z RMF FM. - Próbowaliśmy grać na wysokich zawodników. Na początku dwa razy udało się, a później oni nas zatrzymali i nie mieliśmy pomysłu na grę. Musimy zdecydowanie poprawić naszą grę w ataku pozycyjnym - wyjaśnił Słoweniec. O porażce podopiecznych Eugeniusza Kijewskiego (bilans 2-2 w Eurolidze) zdecydowała duża ilość strat (20 przy 12 rywali ze Stambułu) oraz aż 12 niewykorzystanych rzutów wolnych.