Gortat przebywał na parkiecie nieco ponad 10 minut. W tym czasie nasz jedynak w NBA zaliczył trzy zbiórki, ale nie zdobył ani jednego punktu. Pierwszoplanową postacią w ekipie z Orlando był Dwight Howard. Center Magic rzucił 25 punktów, a pod tablicami zebrał 12 piłek. Dobre zawody rozegrał także Rashard Lewis, który zwłaszcza popisywał się celnymi rzutami za trzy punkty - trafił 5 razy na 7 prób. "To był dla nas ciężki mecz. Oba zespoły grały twardo i nieustępliwie" - powiedział po spotkaniu trener Magic Stan Van Gundy. Najwięcej punktów dla pokonanych zdobył Roy Hibbert - 19. Piątej porażki w sezonie doznali koszykarze Miami Heat. Naszpikowany gwiazdami zespół z LeBronem Jamesem na czele uległ na wyjeździe Memphis Grizzlies 95:97. Heat nie pomogła dobra dyspozycja Jamesa, który zapisał na swoim koncie 29 punktów i 11 asyst. Końcówka pojedynku była bardzo emocjonująca. Na pół minuty przed końcową syreną gospodarze prowadzili 95:90. Heat nie zamierzali się poddać. Najpierw za trzy trafił Chris Bosh, a chwilę później piłkę fatalnie stracił Rudy Gay. Akcję wykończył efektownym wsadem James i był remis 95:95. Do końca czwartej kwarty pozostało 5.5 sekundy. Bohaterem Grizzlies został Gay, który zrehabilitował się za swój błąd. 24-letni zawodnik trafił do kosza Heat równo z końcową syreną, zapewniając zwycięstwo gospodarzom. Wyniki sobotnich spotkań ligi NBA: Indiana Pacers - Orlando Magic 86:90 Memphis Grizzlies - Miami Heat 97:95 Charlotte Bobcats - Phoenix Suns 123:105 Atlanta Hawks - Dallas Mavericks 93:98 San Antonio Spurs - Cleveland Cavaliers 116:92 Milwaukee Bucks - Oklahoma City Thunder 81:82 Denver Nuggets - New Jersey Nets 107:103 Portland Trail Blazers - Utah Jazz 94:103 Los Angeles Clippers - New York Knicks 115:124