Zbigniew Czyż, Interia: To był najgorszy mecz Legii w tym sezonie w europejskich pucharach?Grzegorz Kulka, Legia Warszawa: Myślę, że tak. To spotkanie nie układało się po naszej myśli właściwie od początku do samego końca. Porażka różnicą prawie dwudziestu punktów w pucharach jeszcze się nam nie przydarzyła. Tak wysokiej przegranej kibice Legii mimo wszystko się nie spodziewali. Wasza gra szwankowała właściwie w każdym elemencie.- Dużo rzeczy się na to złożyło. Wiadomo, że wszystko zaczyna się od obrony, ale my nie trafialiśmy też wielu rzutów. Holendrzy zbierali piłki pod koszem i przechodzili do szybkiego ataku. Już w pierwszej połowie straciliśmy 14 punktów po ich szybkich atakach. Zbierali też bardzo dobrze piłki w ataku, mieli ponowienia. My słabo graliśmy w defensywie, a jak się nie zbiera piłek, to trudno o zwycięstwo.Jak wytłumaczyć tak wysoką porażkę, skoro w pierwszym spotkaniu z Leiden, na terenie rywala, do tego w osłabionym składzie potrafiliście wygrać dwunastoma punktami 90-78.- Mecz meczowi jest nierówny, dochodzi dyspozycja dnia. To nie jest też przypadkowa drużyna, tylko mistrz Holandii, grający na dobrym poziomie. My zaliczyliśmy słabszy dzień, a goście to w pełni wykorzystali. Skomplikowała się sytuacja Legii w tabeli FIBA Europe Cup. Zostały dwa mecze, które trzeba wygrać, jeśli myślicie o awansie do kolejnej rundy. Trudno o wygraną będzie przede wszystkim na wyjeździe z rosyjską Parmą.- Na pewno. Ale w pierwszym meczu z Permem przegrywaliśmy już wysoko, a potem odrobiliśmy straty i byliśmy bardzo blisko wygranej. Wiemy, że w rewanżu musimy z nimi zagrać już od pierwszej minuty, tak jak u siebie w drugiej części spotkania. Tak naprawdę wszystko jest w naszych rękach, sprawa awansu jest otwarta. Chcemy wygrać dwa mecze.Kalendarz Legii jest dosyć napięty w ostatnich tygodniach. Liga, puchary, odrabianie zaległości z powodu przełożonych meczów, w związku z zakażeniami koronawirusem. Zmęczenie może się wam dać wkrótce we znaki. FIBA Europe Cup. Wysoka porażka Legii. "Każdy zdawał sobie sprawę" - No tak, złożyło się to wszystko w ten sposób, że przez trzy i pół tygodnia mamy mecze właściwie co dwa-trzy dni. To dosyć spora intensywność, ale każdy z nas wiedział i zdawał sobie sprawę, że tak to będzie wyglądać w tym sezonie. Nie ma co szukać wymówek, trzeba dawać z siebie wszystko, chociażby wchodząc na parkiet na 3-4 minuty. Trzeba robić swoje. W styczniu dołączył do was Robert Johnson, wkomponował się już w zespół? Będzie wkrótce wzmocnieniem Legii?- Dwa pierwsze mecze były świetne w jego wykonaniu. To zawodnik, który wie jak zdobywać punkty, potrafi też dobrze podać piłkę, dlatego myślę, że będzie wartością dodatnią w naszej drużynie. Wiadomo jednak, że po lepszych meczach zawsze przychodzą gorsze. W środę wszyscy mieliśmy gorszy dzień, stąd wysoka porażka. EBL. Legia-Zastal. Grzegorz Kulka. "Na pewno się im postawimy" Już w sobotę podejmiecie w Energa Basket Lidze Zastal Zielona Góra. W przypadku zwycięstwa i wygraniu jednego zaległego spotkania, przeskoczycie w tabeli wicemistrza Polski, możecie wkrótce wskoczyć nawet na trzecie miejsce.- Wiemy, że Zastal to mocna drużyna, oni podobnie jak my grają w pucharach, w Lidze VTB. Mają na swoim koncie dużo więcej rozegranych w tym sezonie meczów niż inne drużyny PLK. Na pewno nie będą na takiej świeżości jak nasi ostatni ligowi rywale, GTK Gliwice, czy HydroTruck Radom. Musimy się dobrze przygotować do tego spotkania, zarówno pod względem taktycznym jak i fizycznym. Na pewno się im postawimy i spróbujemy wygrać. Rozmawiał w Warszawie Zbigniew Czyż