W meczu rozgrywanym w niedzielne popołudnie polskiego czasu stawką było miano jedynej niepokonanej drużyny w grupie J. W teorii faworytami byli Amerykanie, na których stawiali zarówno eksperci, jak i bukmacherzy, ale po spotkaniu w Manili powody do radości mieli ich rywale. Już pierwsza kwarta była popisem Litwinów, którzy wygrali ją 31:12. Amerykanie zostali całkowicie zdominowali, mieli na koncie zaledwie tuzin punktów, a przewaga Litwinów z miejsca zrobiła się wyraźna. Po pierwszej połowie Litwa prowadziła różnicą 17 "oczek", ale w drugiej połowie Amerykanie zaczęli odrabiać straty. Trzecia kwarta zdecydowanie należała do nich, dzięki czemu w ostatnich 10 minutach nie brakowało emocji. W ostatniej minucie Litwa miała kilkupunktową przewagę, jednak zawodnicy z USA wciąż mieli nadzieję na zniwelowanie różnicy. Przy stanie 108:104 rzucali za trzy, ale piłka nie wpadła do kosza. Litwini podwyższyli tymczasem zaliczkę do sześciu punktów i choć ich rywale jeszcze dwa razy próbowali trafić z dystansu, ta sztuka już im się nie udała. Niespodzianka stała się więc faktem, a Amerykanom nie pomogła nawet skuteczna gra Anthony'ego Edwardsa, zdobywcy 35 punktów. Litwa tak skutecznego zawodnika w swoich szeregach nie miała, ale za to mogła się pochwalić wyrównanym i szerokim składem - z dwucyfrowym dorobkiem mecz zakończyło siedmiu koszykarzy. W walce o medale pozostają obie drużyny - jedni i drudzy wychodzą bowiem z grupy i będą kontynuowali udział w mistrzostwach w fazie pucharowej. Litwinów w ćwierćfinale czeka spotkanie z Serbią, a Amerykanom z Włochami. Polska zna pierwszych możliwych rywali w walce o igrzyska Hiszpania nagle stanęła. To koniec udziału w MŚ Gdy po trzech kwartach Hiszpania prowadziła z Kanadą różnicą 12 punktów, wszystko wskazywało na to, że w miarę pewnie powinna zwyciężyć i zapewnić sobie awans do ćwierćfinału. Tymczasem ostatnia część meczu należała do Kanadyjczyków, którzy systematycznie niwelowali straty. Na 80 sekund przed końcem Dillon Brooks trafił za trzy i doprowadził do remisu 80:80, choć jeszcze dwie minuty wcześniej było 78:71 dla Hiszpanii. Kanada nie miała zamiaru się zatrzymywać - Shai Gilgeous-Alexander trafił za dwa, następnie w trzech kolejnych akcjach był trzykrotnie faulowany i wykorzystywał rzuty osobiste. Przy 88:85 dla Kanady Alex Abrines rzucił jeszcze za trzy, ale piłka nie wpadła do kosza. Kanada gra dalej, a broniący tytułu Hiszpanie odpadają z mistrzostw. Trwa piękny sen Łotyszy. Są już w ćwierćfinale Wspomniani Włosi grali w niedzielę w meczu z Portoryko, którego stawką było wyjście z grupy. Spotkanie zakończyło się niskim wynikiem 73:57, a w trzeciej kwarcie obie drużyny łącznie rzuciły ledwie 23 punkty (było 12:11). O awans grały także Serbią z Dominikaną (do tej pory po trzy wygrane i jedna porażka). Niespodzianki nie było - Serbowie przez trzy kwarty powiększali swoją przewagę, aż ta urosła do ponad 30 punktów. Trwa świetna seria Łotyszy, którzy na tych mistrzostwach sprawiają niespodziankę za niespodzianką. Debiutanci na mistrzostwach świata najpierw przeszli przed pierwszą fazę grupową, a teraz zakończyli drugą na pierwszej pozycji. Rozpędzeni Łotysze poszli za ciosem i po pokonaniu m.in. Francuzów i Hiszpanów wygrali teraz Brazylijczyków 104:84 i pewnie awansowali do ćwierćfinału. Poniedziałek będzie na mistrzostwach świata dniem wolnym. Na wtorek zaplanowane są dwa pierwsze ćwierćfinały Litwa - Serbia i USA - Włochy. Pozostałe mecze 1/4 finału, Niemcy - Łotwa oraz Kanada - Słowenia, odbędą się w środę. MŚ w koszykówce - wyniki z niedzieli: Włochy - Portoryko 73:57 (grupa I)Serbia - Dominikana 112:79 (grupa I)Litwa - USA 110:104 (grupa J)Czarnogóra - Grecja 73:69 (grupa J)Australia - Gruzja 100:84 (grupa K)Niemcy - Słowenia 100:71 (grupa K)Łotwa - Brazylia 104:84 (grupa L)Hiszpania - Kanada 85:88 (grupa L) Jeremy Sochan zapytany o TOP 5 koszykarzy. Zaskakująca odpowiedź