Mecz rozpoczął się od szybkiego 5:0 dla ZVVZ. Po trafieniu Lynetty Kizer polkowiczanki równie szybko doprowadziły do remisu 5:5, ale był to ostatni remis w tym spotkaniu. Przez kolejne minuty obie ekipy miały problemy z trafianiem, ale nieco lepiej radziły sobie gospodynie, wyszły na prowadzenie i utrzymywały dwa, cztery punkty przewagi. Tak było do stanu 13:11. Do końca kwarty pozostawało niewiele ponad dwie i pół minuty i przez ten okres mistrzynie Polski ani razu nie trafiły do kosza. Czeszki wręcz przeciwnie, rozkręcały się z akcji na akcję i w tym czasie zdobyły dziesięć oczek (23:11). Niemoc CCC przełamała po ponad dwóch minutach drugiej kwarty Temitope Fagbenle (28:15) i od tego momentu polkowiczanki były już skuteczniejsze, ale na każdą ich dobrą akcję, rywalki odpowiadały tym samym. Drużyna z Dolnego Śląska starała się grać agresywniej, ale dużo biegający czeski zespół świetnie sobie z tym radził. Przy stanie 34:20 i skutecznej akcji ZVVZ trener Marosz Kovaczik tak mocno protestował, że sędziowie odgwizdali faul techniczny. Gospodynie wykorzystały prezent i kilka chwil później prowadziły już 39:20. Po dwóch kwartach obie ekipy miały po 32 oddane rzuty z gry, ale ZVVZ miał 50 procent skuteczności a CCC - 31. Czeski zespół trafiał również lepiej z dystansu i na trzy "trójki" polkowiczanek odpowiedział sześcioma. Mistrzynie Polski trzecią kwartę zaczęły ze stratą 15 oczek do rywalek, ale dwie pierwsze akcje należały do ZVVZ i zrobiło się 48:29. Przez kolejne minuty drużyna z Pragi kontrolowała wydarzenia na boisku i utrzymywała wysokie prowadzenie. Na dwie minuty przed końcem tej części spotkania po ładnej akcji spod kosza trafiła Alyssa Thomas i było już 60:37. W tym momencie praktycznie skończyły się emocje w Pradze, bo polkowiczanki wyraźnie straciły nadzieje na odrobienie strat. Nawet trener Kovaczik nie reagował już tak emocjonalnie na boiskowe wydarzenia. Czwarta kwarta zaczęła się od 0:6, ale nie wynikało to z lepszej gry CCC, lecz rozprężenia i nonszalancji w grze ekipy gospodarzy. Trenerka prażanek Natalia Hejkova wzięła szybko czas i sytuacja na boisku wróciła do wcześniejszej normy. Mistrzynie Czech kontrolowały mecz do końca i pewnie wygrały różnicą 25 punktów (78:53). Dla CCC była to pierwsza porażka po czterech zwycięstwach z rzędu. Grupa A ZVVZ USK Praga - CCC Polkowice 78:53 (23:11, 21:18, 16:10, 18:14) ZVVC USK: Alyssa Thomas 21, Katerina Elhotova 16, Valeriane Ayayi 14, Marija Rezan 12, Teja Oblak 7, Leticia Romero 6, Alena Hanuszova 2. CCC: Tiffany Hayes 17, Lynetta Kizer 12, Styliani Kaltsidou 9, Temitope Fagbenle 8, Agnieszka Kaczmarczyk 3, Weronika Gajda 2, Jasmine Thomas 2, Johannah Leedham 0. Nadieżda Orenburg - Famila Schio 67:51 UMMC Jekaterynburg - Castors Braine 103:53 Bourges Basket - ESBVA-Lille Metropole Villeneuve 83:62 tabela: pkt M Z P kosze 1. UMMC Jekaterynburg 17 7 7 0 594:406 2. ZVVZ USK Praga 13 7 6 1 560:473 3. Bourges Basket 12 7 5 2 524:459 4. CCC Polkowice 11 7 4 3 419:414 5. Nadieżda Orenburg 10 7 3 4 434:476 6. ESBVA Lille Metropole 9 7 2 5 389:502 7. Castors Braine 8 7 1 6 414:516 8. Famila Schio 7 7 0 7 395:483 Grupa B Olympiakos Pireus - Avenida Salamanka 68:69 Dynamo Kursk - Hatay BB Antiochia 85:71 Fenerbahce Stambuł - Carolo Basket 84:75 czwartek Sopron Basket - TTT Ryga (godz. 18) tabela: pkt M Z P kosze 1. Dynamo Kursk 14 7 7 0 498:446 2. Fenerbahce Stambuł 11 7 4 3 512:490 3. Perfumerias Avenida 11 7 4 3 506:492 4. TTT Ryga 10 6 4 2 433:389 5. Carolo Basket 10 7 3 4 504:556 6. Sopron Basket 9 6 3 3 428:409 7. Hatay BB 9 7 2 5 513:540 8. Olympiakos Pireus 7 7 0 7 364:435 Autor: Mariusz Wiśniewski