Już początek meczu wskazywał, że dla CCC może to być bardzo trudny pojedynek, bo minęło niewiele ponda dwie minuty a było 10:0 dla włoskiej ekipy. W tym momencie słowacki trener mistrzyń Polski Maros Kovacik wziął czas. Przerwa grze zmieniła tylko tyle, że polkowiczanki zdobyły pierwsze punkty (Temitope Fagbenle), ale kilka chwil później było już 18:2. Drużyna z Dolnego Śląska nadal słabo radziła sobie w ofensywie, ale również źle spisywała się w defensywie, która w wielu wcześniejszych meczach była jej najmocniejszą bronią. Z drugiej strony Famila grała na bardzo wysokim procencie rzutów z dystansu. Kiedy Alaxandra Quigley trafiła za trzy na 21:4 była to piąta próba włoskiej ekipy i czwarta udana.Od tego momentu zaczął się pościg CCC za rywalkami. Mistrzynie Polski agresywniej broniły i rywalki nie miały już tyle miejsca na oddawania rzutów, a w ataku grały spokojniej. Zdobyły siedem oczek z rzędu (21:11), a pierwszą kwartę zakończyły z sześcioma oczkami straty.Druga partia zaczęła się od 5:0 dla zespołu z Schio (31:20), ale tym razem polkowiczanki szybciej opanowały sytuację i później trwała wyrównana już walka. Trener Kovacik nie mógł być jednak zadowolony, bo Włoszki cały czas utrzymywały punktową przewagę. Po tym jak Sandrine Gruda zebrała piłkę na tablicy CCC i zdobyła łatwe punkty (37:26), zdenerwowany poprosił o czas. Obraz gry się jednak nie zmienił, nadal trwała wymiana akcja za akcję, błąd za błąd i Famila w połowie meczu prowadziła 46:35.W trzeciej kwarcie nadal trwała wyrównana walka, ale kiedy Lynetta Kizer trafiła spod kosza (51:42), trener włoskiej drużyny Pierre Vincent poprosił o czas. Przerwa pomogła, bo kolejne akcje należały do jego podopiecznych i zrobiło się 58:42. W tym momencie o czas poprosił Kovacik. I także w tym momencie uwagi szkoleniowca przyniosły efekt, bo zaczęła zarysowywać się przewaga CCC, które na półtorej minuty przed końcem tej odsłony spotkania doprowadziło do stanu 61:51.Ostatnią kwartę mistrzynie Polski rozpoczęły jednak ze stratą 12 punktów (65:53), ale nie minęły dwie minuty a było już 69:53. Polkowiczanki nadal miały problem ze zdobywaniem punktów, a same w defensywie popełniały proste błędy i rywalki wychodziły na czyste pozycje rzutowe. Udało się jeszcze CCC doprowadzić do 69:59, ale kiedy na pięć minut przed końcem meczu Eva Lisec łatwo wbiegła pod kosz i podwyższyła prowadzenie Włoszek na 73:59 już nawet trener Kovacik odwrócił się tyłem do boiska i spuścił w geście rezygnacji ręce.Mistrzynie Polski przegrały z Famila 69:83 i wypadły w grupie z pierwszej czwórki dającej prawo gry w play off. Za tydzień polkowiczanki grają na wyjeździe z Nadieżdą Orenburg z Rosji.Famila Schio - CCC Polkowice 83:69 (26:20, 20:15, 19:18, 18:16)Famila Schio: Sandrine Gruda 23, Alaxandra Quigley 19, Jacki Gemelos 11, Eva Lisec 10, Francesca Dotto 9, Jantel Lavender 8, Martina Crippa 3, Valeria Battisodo 0, Martina Fassina 0CCC Polkowice: Lynetta Kizer 14, Tiffany Hayes 13, Temitope Fagbenle 12, Styliani Kaltsidou 12, Jasmine Thomas 9, Weronika Gajda 7, Agnieszka Kaczmarczyk 2, Karolina Puss 0, Dominika Owczarzak 0.