Asseco Prokom przegrało z Chimki na inaugurację Euroligi 76:82 oraz w Zjednoczonej Lidze VTB 79:99. "Drugi mecz zdecydowanie nam nie wyszedł, ale w pierwszym byliśmy bliscy zwycięstwa. To spotkanie pokazało, że rywale są zdecydowanie do ogrania" - powiedział trener Tomas Pacesas. Po pierwszej rundzie Euroligi jedynie gdynianie oraz koszykarze Cibony Zagrzeb mają na koncie komplet pięciu porażek. "Zdecydowanie ulegliśmy tylko w ostatniej potyczce w Tel Awiwie Maccabi. Pozostałych czterech meczów wcale nie musieliśmy przegrać. Ponieśliśmy w nich piękne porażki. W naszej grze najbardziej szwankuje rozegranie. Mamy wyjątkowo niekorzystny bilans asyst do strat, ale wynika to także z tego, że doszło do nas kilku nowych zawodników i brakuje zgrania" - wyjaśnił litewski szkoleniowiec. Koszykarze Chimki, którzy razem z belgijskim Spirou Charleroi awansowali do Euroligi z eliminacji, odnieśli w tych rozgrywkach tylko dwa zwycięstwa. Drużyna z Moskwy wygrała jeszcze u siebie z Caja Laboral Vitoria 64:60. Z kolei w Zjednoczonej Lidze VTB ekipa ze stolicy Rosji ma na koncie dwa triumfy oraz porażkę, natomiast w lidze rosyjskiej legitymuje się bilansem trzech wygranych przy jednej przegranej. W ostatnich ligowych spotkaniach zarówno Asseco Prokom jak i Chimki rozegrały bardzo zacięte derbowe potyczki, w których zwycięzca został wyłoniony dopiero w dodatkowym czasie gry. W derbach Trójmiasta gdynianie pokonali Trefla Sopot 79:69, natomiast drużyna trenera Sergio Scariolo potrzebowała aż dwóch dogrywek, aby zwyciężyć Dynamo Moskwa 97:93. Według trenera Pacesasa najbliższy rywal jego zespołu, podobnie jak CSKA Moskwa i Barcelona, nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości. "Uważam, że Chimki, biorąc pod uwagę ich budżet oraz poczynione wzmocnienia, osiągają wyniki i prezentują dyspozycję poniżej oczekiwań. Ich gra jakoś mnie nie przekonuje. Poza tym temu zespołowi brakuje szczęścia. Tak było w meczu VTB w Kownie z Żalgirisem, a zwłaszcza w Moskwie z Maccabi, kiedy przegrali w Eurolidze właściwie już wygrane spotkanie" - wyjaśnił Tomas Pacesas. W walce o pierwsze w tym sezonie euroligowe zwycięstwo mistrzów Polski powinien wspomóc Ronnie Burrell, który z powodu kontuzji nie wystąpił w trzech ostatnich meczach.