Polak w barwach nowego klubu, z którym podpisał w lipcu dwuletni kontrakt, zadebiutował w oficjalnym spotkaniu we wtorek w... Zielonej Górze. W pierwszym meczu Zenita w Zjednoczonej Lidze VTB przeciwko swemu byłemu zespołowi, z którym zdobył w 2016 r. mistrzostwo Polski, w 14 minut uzyskał cztery punkty, miał dwie zbiórki, przechwyt i asystę. - Po mistrzostwach świata miałem... dwa dni wolnego. Nie było czasu na rozpamiętywanie i celebrowanie sukcesu, którym był nasz występ w Chinach. Trzeba było od razu przestawić się na myślenie o sprawach klubowych. Jeszcze odczuwam zmęczenie po mundialu, ale staram się nie myśleć o tym. Najważniejsze są teraz treningi w nowym zespole, zbliżające się mecze i wyjazdy, których będzie dużo. Jestem gotowy na nowe wyzwania - przyznał 26-letni koszykarz. Zenit w piątek zadebiutuje w prestiżowej Eurolidze wyjazdowym meczem z Albą Berlin, którą prowadzi 72-letni słynny hiszpański szkoleniowiec Aito Garcia Reneses. Ponitka będzie jedynym Polakiem w najsilniejszych klubowych rozgrywkach Starego Kontynentu. To jego trzeci sezon w Eurolidze (wcześniej rozegrał po 10 spotkań jako zawodnik Asseco Gdynia w sezonie 2012/13 oraz Stelmetu w rozgrywkach 2015/16). - W Eurolidze zagramy jako klub z "dziką kartą", więc w hierarchii rozgrywek bliżej będzie nam do końca niż do czołówki, ale sama możliwość walki z najlepszymi to duża sprawa. Mamy zespół składający się z głodnych gry koszykarzy, mających doświadczenie na parkietach euroligowych, choć nigdy nikt nie był wielką gwiazdą tych rozgrywek. Będziemy chcieli wygrać jak najwięcej meczów u siebie i "kąsać" tych najlepszych - podkreślił. Miniony sezon Ponitka spędził w Lokomotiwie Kubań Krasnodar. Obydwie drużyny rywalizowały w Lidze VTB o mistrzostwo Rosji i Zenit pokonał w ćwierćfinale Lokomotiw 2-1. W barwach Lokomotiwu w Pucharze Europy Polak zdobywał średnio 9,6 pkt i miał 4,8 zbiórki, zaś w VTB odpowiednio - 9,4 i 4,7. Celem Zenita w rozgrywkach ligi rosyjskiej jest walka o medale. - W Lidze VTB celem jest co najmniej pierwsza czwórka, by z jak najwyższej pozycji przystąpić do play off. Mamy szeroki skład, 14 zawodników, którzy mogą grać na najwyższym poziomie. Wierzę, że nasz trener, mający renomę w Europie Hiszpan Joan Plaza, będzie dobrze rotował zmianami. Wszyscy, którzy podpisali kontrakty, utożsamiają się z jego projektem, pomysłami i wierzymy w jego plan. Myślę, że z wszelkimi perypetiami, które na pewno będą miały miejsce w trakcie tak długiego sezonu, nasz szkoleniowiec i zespół jest sobie w stanie poradzić - ocenił. Zenit ma międzynarodowy skład, w którym znalazł się m.in. brązowy medalista mistrzostw świata Francuz Andrew Albicy, Amerykanin Tim Abromaitis, z którym Ponitka grał w Iberostarze Teneryfa, czy jego rodak Will Thomas mający za sobą sezony w Unicai Malaga i Valencia Basket oraz meksykański środkowy Gustavo Ayon z doświadczeniem w lidze NBA (New Orleans Hornets, Orlando Magic, Milwaukee Bucks i Atlanta Hawks) i Realu Madryt. Są także reprezentanci Rosji, m.in. Andriej Zubkow. Polska wygrała w Chinach ze "Sborną" 79:74 w meczu, którego stawką był awans do ćwierćfinału. Ponitka w MŚ był drugim strzelcem zespołu. - Praktycznie przeciwko każdemu zawodnikowi Zenita grałem w różnych ligach, szczególnie hiszpańskiej, także w kadrach młodzieżowych. Byli koledzy to Tim Abroimaitis z Teneryfy i Dima Chwostow z Lokomotiwu. Wszyscy znamy swoje silne punkty. Mam nadzieję, że adaptacja przebiegnie szybko, bo na razie było tylko kilka treningów w pełnym składzie, praktycznie tydzień ćwiczymy razem. W szatni nie wracamy do tego, co wydarzyło się w MŚ. Nie chcę jako nowy zawodnik w klubie poruszać tematów, które mogłyby kogoś urazić. Z drugiej strony nie odczuwam niechęci Rosjan. Czuję za to większy respekt, szacunek wobec tego, co osiągnęliśmy z reprezentację - dodał. Ponitka, który grał wcześniej w kilku europejskich klubach: belgijskiej Ostendzie, tureckim Pinar Karsiyaka, hiszpańskim Iberostarze i ostatnio w Lokomotiwie, jest zadowolony z przenosin z Krasnodaru do Sankt Petersburga. - Petersburg to metropolia, miasto bardziej europejskie niż Krasnodar i mimo że znacznie większe od niego, bo ośmiomilionowe, to korków na ulicach, takich, jak w budującym się ciągle półtoramilionowym Krasnodarze, nie ma. Dużo turystów, wiele osób mówi po angielsku. To piękne miasto, z bogatą historią, a jego zabytki robią wrażenie. Cieszę się, że jestem tu z rodziną, bo to dla mnie duże wsparcie. Syn mógł pójść do angielskiej szkoły, której w Krasnodarze nie było. Najważniejsze, żeby zdrowie dopisywało - dodał. Właśnie w Sankt Petersburgu rozegrał w minionym sezonie najlepszy mecz w karierze w lidze rosyjskiej - poprowadził Lokomotiw Kubań do wygranej 94:78, uzyskując tzw. double-double - 14 pkt i 13 zbiórek. - W tym sezonie nie graliśmy jeszcze we własnej hali. Pierwszym rywalem będzie 11 października... Barcelona. Hala jest fajna, na siedem i pół tysiąca widzów. Chcemy budować zainteresowanie kibiców koszykówką. Debiut w Eurolidze to nowe doświadczenie dla klubu i kibiców. Wiem, że wszyscy muszą być cierpliwi - podsumował Ponitka. Olga Miriam Przybyłowicz