Była to siódma porażka mistrza Polski, który stracił tym samym szanse na awans do drugiej fazy - Top 16. Koszykarze Galatasarayu dominowali praktycznie przez 40 minut, mimo że w ich szeregach zabrakło liderów - Brytyjczyka Popsa Mensah-Bonsu, który decyzją władz Euroligi został zawieszony za udział w bójce w meczu z Olympiakosem oraz kontuzjowanych Nathana Jawaia i Manuchara Markoiszwilego. Gospodarze mieli przewagę pod atakowaną tablicą, gdzie ich łupem padała większość spornych piłek, co pozwoliło im na ponawianie akcji i zdobywanie punktów z tzw. drugiej szansy. W ten sposób uzyskali 15 pkt, a Stelmet zaledwie trzy. Koszykarze ze Stambułu grali bardziej zespołowo - mieli aż 24 asysty, w tym siedem były zawodnik NBA Carlos Arroyo i wymusili na podopiecznych trenera Mihailo Uvalina 13 strat, sami popełniając takich błędów zaledwie sześć. Stelmet miał udany jedynie początek spotkania, kiedy to po akcjach czarnogórskiego środkowego Vladimira Dragicevicia zdobył osiem punktów z rzędu i prowadził 11:5. Gospodarze dość łatwo przebijali się jednak pod kosz oraz wykorzystywali niezbyt agresywną na obwodzie obronę strefową mistrzów Polski. Po 10 minutach gospodarze prowadzili 20:15, a w połowie drugiej kwarty ich przewaga sięgnęła 15 pkt (39:24). Pilnowany agresywniej Dragicević stracił skuteczność, a pozostali gracze Stelmetu zagrali słabiej niż w poprzednich meczach. Niewidoczny był Christian Eyenga (2 pkt), a Przemysław Zamojski nie mógł się wstrzelić do kosza z dystansu. Zielonogórzanie, którzy szans na sukces zamierzali szukać w szybkim ataku, z kontrataku zdobyli zaledwie cztery punkty. Po 20 minutach ekipa ze Stambułu prowadziła 41:30, ale przez pierwsze cztery minuty trzeciej kwarty koszykarze Stelemtu nie potrafili zdobyć punktów i gospodarze ponownie wygrywali różnicą 15 pkt (45:30). Zmiennicy w zespole mistrzów POlski nie potrafili poradzić sobie, podobnie jak gracze pierwszej piątki, z środkowym Furkanem Aldemirem, który zapisał do statystyk double-double - 11 pkt i 16 zbiórek. Gospodarze grali cierpliwie w ataku i w 28. minucie prowadzili 58:40. Najwyższą przewagę uzyskali na 18 sekund przed końcem, po rzucie zza linii 6,75 m Sinana Gulera (76:57). W 10. kolejce Stelmet podejmie obrońcę tytułu Olympiakos Pireus, który do tej pory nie przegrał. W Pireusie to jednak mistrzowie Polski byli bliscy sukcesu, a o ich porażce 77:79 zadecydował rzut za trzy punkty, równo z końcową syreną, wykonany przez Evangelosa Mantzarisa. Galatasaray Stambuł - Stelmet Zielona Góra 76:57 (20:15, 21:15, 20:17, 15:10) Galatasaray: Zoran Erceg 19, Milan Macvan 18, Furkan Aldemir 11, Cenk Akyol 9, Henry Domercant 8, Sinan Guler 5, Huseyin Koksal 5, Carlos Arroyo 1, Ender Arslan 0, Domukan Sonmez 0, Engin Atsur 0; Stelmet: Vladimir Dragicevic 11, Łukasz Koszarek 11, Craig Brackins 9, Aaron Cel 8, Przemysław Zamojski 8, Erving Walker 4, Adam Hrycaniuk 2, Marcin Sroka 2, Christian Eyenga 2, Maciej Kucharek 0, Kamil Chanas 0. czwartek: Olympiakos Pireus - MDP Siena 78:73 Unicaja Malaga - Bayern Monachium 77:72 tabela: x-1. Olympiakos Pireus 9 9 0 721:654 18 x-2. Galatasaray Stambuł 9 6 3 632:637 15 3. Unicaja Malaga 9 4 5 692:650 13 4. Bayern Monachium 9 3 6 730:723 12 5. MDP Siena 9 3 6 612:642 12 6. Stelmet Zielona Góra 9 2 7 627:708 11