Koszykarze Asseco Prokom po raz pierwszy zagrali w położonej na granicy Gdańska i Sopotu, znacznie większej od ich macierzystego obiektu w Gdyni, hali Ergo Arena. Debiut nie był jednak zbyt udany, bo mistrzowie Polski przegrali, choć po zaciętej walce, z Unicają Malaga 75:77. Spotkanie obejrzało około 1500 widzów. Obie drużyny poniosły porażki w swoich inauguracyjnych meczach Euroligi - Hiszpanie ulegli u siebie 80:85 Maccabi Electra Tel Awiw, natomiast mistrzowie Polski przegrali we Francji z Elan Chalon-sur-Saone 74:81. W meczu z Unicają w Asseco Prokom zagrał nowy nabytek, Amerykanin Alex Acker, który pojawił się w Gdyni we wtorek rano. Widać jednak było, że Amerykanin nie jest jeszcze odpowiednio przygotowany do gry. Zabrakło natomiast kontuzjowanego rodaka Ackera, skrzydłowego Drew Viney'a, który, podobnie jak ostatnio Julian Khazzouh, najprawdopodobniej odejdzie z zespołu mistrzów Polski. Początek spotkania był wyrównany, ale już pod koniec pierwszej kwarty zaznaczyła się przewaga gości. W 12. minucie drużyna z Malagi popisała się rzadko spotykaną akcją za cztery punkty - przy celnym rzucie zza linii 6,75 metra Jerel Blassingame faulował Marcusa Williamsa, który wykorzystał dodatkowy rzut wolny. W tym momencie Hiszpanie wygrywali 34:24. Za chwilę, po trafieniu za trzy Carlosa Jimeneza, zrobiło się 37:24 dla ekipy trenera Jasmina Repesy. Na początku drugiej połowy gdynianom udało się jednak zniwelować przewagę gości tylko do jednego punktu - po dwóch rzutach za trzy punkty Roberta Witki Unicaja wygrywała zaledwie 48:47. Także na początku czwartej kwarty faworyzowani goście ponownie prowadzili różnicą jednego punktu (63:62), a w 38 minucie, po seryjnie zdobytych punktach przez Adama Hrycaniuka, niespodziewanie zrobiło się 72:70 dla Asseco Prokom. W dramatycznej końcówce obaj środkowi gospodarzy, Rasid Mahalbasic oraz Hrycaniuk musieli opuścić boisko za pięć przewinień, a hiszpańska drużyna bezlitośnie wykorzystała osłabienie mistrzów Polski. Trenerzy po meczu Euroligi koszykarzy Asseco Prokom - Unicaja Malaga: Jasmin Repesa (trener Unicaji Malaga): "W tym spotkaniu najważniejsze było zwycięstwo. Zespół, który ma dziesięciu nowych koszykarzy ma prawo nie grać na początku sezonu najlepiej. Jeśli zawodnicy zrozumieją, że pomimo wygranej do ich dyspozycji można mieć zastrzeżenia, będę zadowolony. Moim zdaniem nie zagraliśmy w tym spotkaniu zbyt dobrze. Mam pretensję do drużyny, zwłaszcza za postawę w drugiej kwarcie. Na jej początku wypracowaliśmy sobie dość wyraźną przewagę, ale później straciliśmy agresję w grze i pozwoliliśmy rywalom, za sprawą kilku rzutów za trzy, odrobić straty. Uczulałem swoich zawodników, że w zespole gospodarzy są koszykarze, którzy potrafią trafić z dystansu. Cieszę się jednak z tego zwycięstwa, aczkolwiek wiem, że czeka nas jeszcze sporo pracy." Kestutis Kemzura (trener Asseco Prokom): "Mieliśmy szansę, aby wygrać to spotkanie. Przez większość meczu z hiszpańską drużyną graliśmy nieźle i okazaliśmy się nawet lepsi od rywali w trzeciej oraz czwartej kwarcie. To było jednak za mało, aby odnieść zwycięstwo. Podstawowym naszym problemem w tym spotkaniu były straty. Z tak klasowym zespołem jak Unicaja nie można zgubić 15 piłek, bo na tym poziomie te błędy natychmiast są karane. Pod koniec spotkania zabrakło nam również centymetrów pod koszem, bo boisko za pięć fauli musieli opuścić obaj nasi centrzy. Grając też pod presją czasu nie wiedzieliśmy czasami co zrobić z piłką. W końcówce mieliśmy też okazję oddawać rzuty z dogodnych pozycji, ale ich nie trafiliśmy. Alex Acker wszedł w tym meczu na boisko praktycznie prosto z samolotu, ale jestem pewien, że będziemy mieli z niego sporo pożytku. Poza tym szukamy jeszcze jednego podkoszowego gracza." Asseco Prokom Gdynia - Unicaja Malaga 75:77 (22:28, 17:17, 20:18, 16:14) Asseco Prokom Gdynia: Łukasz Koszarek 16, Frank Robinson 14, Adam Hrycaniuk 11, Robert Witka 9, Mateusz Ponitka 8, Jerel Blassingame 8, Rasid Mahalbasic 6, Alex Acker 3, Piotr Pamuła, Piotr Szczotka. Unicaja Malaga: Marcus Williams 18, Txemi Urtasun 14, Zoran Dragic 10, Earl Calloway 8, Kronuslav Simon 8, James Gist 8, Fran Vazquez 4, Luka Zoric 4, Carlos Jimenez 3, Kosta Perovic, Augusto Cesar Lima.