To był dla Wisły nie tylko rewanż z USK (w Pradze mistrz Polski przegrał 66:67), ale i mecz o przedłużenie szans na zajęcie trzeciego miejsca w tabeli grupy. Do sukcesu poprowadziła krakowianki amerykańska środkowa Jantel Laventer - 24 pkt i 12 zbiórek oraz duet jej rodaczek, rozgrywających Allie Quigley (20 pkt) i Courtney Vandersloot (12 pkt i sześć zbiórek). Początek spotkania należał do przyjezdnych, które prowadziły po punktach zdobytych przez Hiszpankę, byłą zawodniczkę CCC Polkowice Laię Palau oraz Amerykankę Danielle Robinson 13:6 w 4. min. Czas wzięty przez szkoleniowca krakowianek, Słowaka Stefana Svitka, zmobilizował mistrzynie Polski, a rzut zza linii 6,75 m Quigley pozwolił zmniejszyć straty do punktu (12:13). W końcówce pierwszej kwarty Wisła prowadziła nawet 21:15, ale proste błędy spowodowały, że po 10 minutach było tylko 21:19. Wyrównane pierwsze minuty drugiej kwarty (21:21, 25:25) nie zapowiadały wysokiej przewagi wiślaczek. Agresywna obrona, ambitna walka o każdą sporną piłkę, kontrataki w wykonaniu Quigley i Vandersloot, pozwoliły Wiśle uzyskać wyraźną przewagę. W 16. minucie było 35:25, a po 20 minutach 45:32 dla gospodarza, po zwycięskiej drugiej kwarcie (24:13). Dobra współpraca wysokich zawodniczek mistrza Polski, a szczególnie Szwedki Farhiyi Abdi i Amerykanki Jantel Lavender, dały Wiśle najwyższą przewagę w tej części, 17-punktową 49:32 w 22. minucie. Po trzech kwartach gospodarz utrzymał wysokie prowadzenie (65:48). Na początku czwartej odsłony, po rzucie litewskiej środkowej Gintare Petronyte, Wisła prowadziła 69:49. Trenerka ZVVZ Słowaczka Natalia Hejkova zmobilizowała jednak swoje zawodniczki do walki do ostatniej minuty. Czeszki odrabiały systematycznie straty i zmniejszały przewagę Wisły. Na minutę i dwie sekundy przed końcem było jedynie 81:72 dla wiślaczek. Vandersloot wykorzystała obydwa wolne, a zasłużona wygraną przypieczętowała Quigley rzutem zza linii 6,75 m na siedem sekund przed końcem. Następne spotkanie "Biała Gwiazda" rozegra na wyjeździe z UMMC Jekaterynburg (28 stycznia). Opinie po meczu: Natalia Hejkova (trenerk ZVVZ USK): "Oba nasze mecze z Wisłą były bardzo podobne do siebie. Jednak w Krakowie przez pięć minut moje zawodniczki zagrały wręcz fatalnie. Na naszą postawę też mógł mieć wpływ fakt, że ostatnio bardzo mało graliśmy w Eurolidze. Dzisiejszy mecz był dopiero drugim, po tym jak 17 grudnia zmierzyłyśmy z BLMA". Stefan Svitek (trener Wisły Can-Pack): "Zagraliśmy dziś bardzo zespołowo, mieliśmy też bardzo dobrą skuteczność. Moje zawodniczki wykonały wiele trudnych rzutów, po których piłka trafiała do kosza. Nieźle wychodziła nam też gra jeden ne jeden, tak dobrze, jak tylko to potrafimy. Wygraliśmy kolejne spotkanie na własnym parkiecie i zrobiliśmy kolejny krok w kierunku awansu do następnej fazy rozgrywek Euroligi. Wisła Can-Pack Kraków - ZVVZ USK Praga 86:72 (21:19, 24:13, 20:16, 21:24) Wisła: Jantel Laventer 24, Allie Quigley 20, Farhiya Abdi 13, Gintare Petronyte 13, Courtney Vandersloot 12, Cristina Ouvina 2, Magdalena Ziętara 2, Justyna Cegielska 0. ZVVZ USK: Danielle Robinson 12, Kia Vaugh 11, Alena Husova 11, Laia Palau 11, Sonja Petrovic 10, Eva Viteckova 6, Katerina Elhotova 5, Ilona Burgrova 4, Jana Vesela 2. Tabela pkt M Z P kosze 1. UMMC Jekaterynburg 15 8 7 1 603:524 2. Dynamo Kursk 14 8 6 2 630:575 3. Wisła Can-Pack Kraków 13 9 4 5 606:600 4. BLMA Montpellier 13 9 4 5 572:598 5. ZVVZ USK Praga 12 8 4 4 577:552 6. Galatasaray Stambuł 12 9 3 6 562:602 7. Good Angels Koszyce 11 9 2 7 520:625