Nieudanie wystartowały w Eurolidze wicemistrzynie Polski. Chociaż przez trzy kwarty prowadziły, to ostatecznie przegrały minimalnie z Rivas Ecopolis 60:62. Bardzo szybko krakowianki wypracowały sobie kilkunastopunktową przewagę. W połowie pierwszej kwarty było 15:5, zaś po kolejnej minucie 18:7. W drugiej kwarcie rywalki systematycznie odrabiały straty i w 18. minucie przewaga Polek zmniejszyła się do czterech punktów (27:23). Jednak w tym momencie Hiszpanki miały na swym koncie pięć przewinień, a wiślaczki zmuszały je do fauli. W efekcie sześć kolejnych punktów zdobyły one dzięki celnym trafieniom z rzutów wolnych. Rivas przed przerwą nie trafił już ani razu do kosza i zespoły schodziły na nią przy wyniku 33:23. Jednak na początku ostatniej odsłony Rivas nie tylko odrobił straty, ale objął prowadzenie. Pierwszy raz miało to miejsce w 32. minucie po rzucie Queralt Casas. W tym momencie było 44:45. Trzykrotnie prowadził on potem pięcioma punktami, jednak na 15 s przed końcem - po rzucie Jantel Lavender - było 60:60. Piłkę miały rywalki, a równo z ostatnią syreną do kosza trafiła Frida Eldebrink. Trener zespołu z Hiszpanii Jose Hernendez przed przyjściem do Rivas przez kilka lat był szkoleniowcem krakowianek. Rozstał się z Wisłą w trakcie poprzedniego sezonu. W środę przyjęto go bardzo ciepło. Przed spotkaniem fani "Białej Gwiazdy" na stojąco bili mu brawo, został też obdarowany przez prezesa klubu Ludwika Mięttę-Mikołajewicza oraz stowarzyszenie kibiców. W następnej kolejce Euroligi krakowianki zagrają 13 listopada, na wyjeździe, z BK IMIS Brno. Po meczu powiedzieli: Jose Hernandez (trener Rivas Ecopolis, były szkoleniowiec Wisły): "To, co się stało przed meczem było dla mnie niesamowitym przeżyciem. Chciałbym podziękować wszystkim za tak gorące przyjęcie, szczególnie władzom Wisły i kibicom. Wiślaczki fantastycznie grały w pierwszej połowie, szczególnie w ofensywie. Potem graliśmy dużo lepiej w obronie, poprawiła się też nasza skuteczność. Pierwszy mecz w Eurolidze jest zawsze ciężki, każdy zespół chce dobrze rozpocząć te rozgrywki. Dziś to my jesteśmy szczęśliwi". Stefan Svitek (Trener Wisły Can-Pack): "Rivas zagrał bardzo dobrze w defensywie. Potrafił też wykorzystać nasze błędy. Jedną z podstawowych przyczyn naszej porażki była duża liczba strat (20). W tej sytuacji bardzo ciężko jest wygrać z tak dobrą drużyną jak Rivas." Wisła Can-Pack Kraków - Rivas Ecopolis Vaciamadrid 60:62 (22:14, 11:9, 11:18, 16:21) Wisła Can-Pack Kraków: Jantel Lavender 19, Allie Quigley 12, Zane Tamane 10, Agnieszka Szott-Hejmej 8, Cristina Ouvina 4, Justyna Żurowska 4, Paulina Pawlak 3, Katarzyna Krężel 0. Rivas: Frida Eldebrink 18, Queralt Casas 13, Laura Nicholls 10, Laura Gil 8, Vega Gimeno 4, Rachel Allison 4, Gaby Ocete 4, Clara Bermejo Moreno 1, Kelly Schumacher 0.