Wicemistrzynie Polski w środę przegrały po raz drugi w europejskich pucharach. Tym razem uległy zespołowi tureckiemu, który w ubiegłym sezonie wziął udział w finałowym spotkaniu Euroligi (przegrał z UMMC Jekaterynburg 56:82). Krakowianki w pierwszej kwarcie imponowały w walce pod swoim koszem. Zespół ze Stambułu przed pierwszych 20 minut prowadził tylko raz. Wiślaczki w drugiej kwarcie prowadziły nawet ośmioma punktami (26:18 w 13. min), ale na przerwę koszykarki schodziły przy wyniku 32:29. W drugiej połowie Turczynki poprawiły skuteczność. Uszczelniły też defensywę, przez którą z trudem przedzierały się koszykarki "Białej Gwiazdy". W 22. min było 33:33. Allie Quigley poderwała jeszcze na chwilę Wisłę do walki. Dzięki jej "trójce" i rzutowi spod kosza po chwili było 38:33. Fenerbahce ponownie wyrównało w 24. min (38:38). Po kolejnych dwóch minutach objęło po raz trzeci w tym meczu prowadzenie (po rzucie Anastasii Wieramiejenki 41:40), które sukcesywnie powiększało. W 36. min Polka grająca w tureckim zespole Agnieszka Bibrzycka trafiła zza linii 6,75 m i było 53:64. Nieoczekiwanie rywal Wisły prawie całkowicie roztrwonił przewagę. Na 45 s przed końcem było 67:68. Krakowianki nie zdołały jednak przechylić losów spotkania na swoją korzyść. Wiślaczki w poprzednich meczach Euroligi przegrały na własnym parkiecie z hiszpańskim zespołem Rivas Ecopolis Vaciamadrid 60:62 oraz pokonały na wyjeździe słowacki BK IMOS Brno 67:61. W następnej kolejce zagrają 27 listopada. Na Węgrzech zmierzą się z Euroleasingiem Sopron. Po meczu powiedzieli: Roberto Iniguez (trener Fenerbahce): "Po przerwie poprawiliśmy defensywę. Udało nam się popełniać też mniej błędów. W efekcie wygraliśmy. Wspaniałą atmosferę stworzyli w Krakowie kibice". Stefan Svitek (trener Wisły Can-Pack): "Statystyki pokazują, że mecz był na remis. O naszej przegranej zadecydowały niuanse". Justyna Żurowska (koszykarka Wisły Can-Pack): "Przed tym spotkaniem usłyszałam w radiu jego reklamę. Kibiców zachęcano do przyjścia na halę m.in. tym, że będą mieli okazję zobaczyć kobiety w króciutkich spodenkach. Kiedy weszłam na plac gry zobaczyłam pełne trybuny. Nie wiem czy kibice przyszli ze wspomnianego powodu, ale doping był fantastyczny. Moim zdaniem mecz stał na wysokim poziomie. Najpiękniejsze są właśnie takie spotkania, w których do końca nie wiadomo kto wygra". Wisła Can-Pack Kraków - Fenerbahce Stambuł 69:73 (18:13, 14:16, 11:20, 26:24) Wisła Can-Pack Kraków: Allie Quigley 22, Jantel Lavender 17, Justyna Żurowska 17, Zane Tamane 6, Agnieszka Szott-Hejmej 4, Cristina Ouvina 2, Paulina Pawlak 1, Katarzyna Krężel 0, Erin Phillips 0; Fenerbahce Stambuł: Angel McCoughtry 15, Isabelle Yocoubou 14, Agnieszka Bibrzycka 12, Anastasia Wieramiejenka 10, Cappy Pondexter 7, Birsel Vardarli 7 Ivana Matovic 6, Quanitra Hollingsworth 2, Esmeral Tuncluer 0.