Sopron to czwarty zespół Euroligi minionego sezonu - w półfinale koszykarki Basketu przegrały 59:81 z późniejszym triumfatorem UMMC Jekaterynburg, a w meczu o trzecie miejsce musiały uznać wyższość 53:64 ZVVZ USK Praga. Z kolei w 2018 roku węgierski zespół dotarł do finału, w którym przegrał 53:72 z UMMC. - Ta drużyna ma ogromne, ale też trochę niespełnione ambicje, bo jako organizatorowi dwóch ostatnich turniejów Final Four nie udało jej się wygrać tych rozgrywek. To silna ekipa, która przed tym sezonem jeszcze się wzmocniła. Jej dodatkowym atutem jest pełna hala żywiołowo reagujących kibiców. Kobieca koszykówka jest na Węgrzech, podobnie jak męska piłka ręczna, niezwykle popularna - podkreślił Witkowski. Zawodniczki Arki rozpoczęły te rozgrywki od trzech porażek, ale w ostatnim spotkaniu wygrały przed własną publicznością 71:69 ze Spar Citylift Girona. Węgierski zespół ma na koncie dwa zwycięstwa i tyleż porażek. Podopieczne trenera Davida Gaspara w świetnym stylu rozpoczęły euroligowe zmagania, bo na inaugurację pokonały w Montpellier BLMA 66:53, a następnie u siebie 62:60 Fenerbahce Stambuł. Dwa ostatnie wyjazdowe mecze zakończyły się jednak ich przegranymi - 58:64 w Gironie oraz 59:62 w Lyonie z LDLC ASVEL Feminin. - Naszym najbliższym rywalkom też zdarzają się przestoje, bo niewiele brakowało, aby w końcówce wypuściły wygraną z Fenerbahce. Z kolei w Lyonie prowadziły przez prawie całe spotkanie, nawet różnicą 19, a w czwartej kwarcie 13 punktów, ale zeszły z boiska pokonane. To też jest dla nas wskazówka, że zawsze należy grać do końca. I w czwartek postaramy się sprawić niespodziankę - dodał. Liderką drużyny z Węgier jest 23-letnia Serbka Aleksandra Crvendakic, która notuje średnio 16,5 punktu, 6,5 zbiórki i 3,8 asysty na spotkanie. Jej starsza o siedem lat rodaczka Jelena Brooks (znana też pod panieńskim nazwiskiem Milovanovic) rzuca 12 punktów oraz zbiera 8,3 piłek na mecz. Z kolei najwięcej asyst ma 35-letnia węgierska rozgrywająca Zsofia Fegyverneky - 5,3. - Do tej pory w Eurolidze trener Gaspar grał wąskim składem i skorzystał tylko z ośmiu zawodniczek. Może sobie jednak na to pozwolić, bo na krajowym podwórku Sopron nie ma specjalnie wymagających przeciwniczek. Ligę ten zespół traktuje trochę ulgowo i na razie całą uwagę koncentruje na pucharowej rywalizacji - ocenił. Z Węgier zawodniczki Arki nie wrócą bezpośrednio do domu. Podopieczne trenera Gundarsa Vetry udadzą się do Wrocławia, gdzie w niedzielę o 17 zmierzą się w ligowym meczu ze Ślęzą. Na Dolnym Śląsku do drużyny dołączy Paulina Misiek. Marcin Domański