Wiślaczki, które w Eurolidze ani razu nie triumfowały w tym sezonie we własnej hali, odniosły trzecie wyjazdowe zwycięstwo. O wygranej zadecydowała walka pod tablicami (36:33) i zespołowa gra w ataku - krakowianki miały aż 19 asyst i 52 procent skuteczności rzutów za dwa punkty. Wicemistrzynie Polski wymusiły także na rywalkach 19 strat. Do sukcesu poprowadziła amerykańska środkowa Jantel Lavender, która uzyskała double-double - 16 pkt i 13 zbiórek. Po słabej pierwszej połowie, gdy podopieczne słowackiego trenera Stefana Svitka przegrywały po 20 minutach 32:38, zdominowały rywalizację w Montpellier w trzeciej kwarcie oraz przez pierwsze minuty ostatniej odsłony. Zadecydowała o tym agresywna obrona, z której wyprowadzane były skuteczne akcje w ataku. Na pięć minut przed końcem Wisła prowadziła 70:61, ale koszykarki Lattes doprowadziły do dramatycznej końcówki, w czym duże zasługi miała Ingrid Tanqueray, która zdobyła pięć punktów z rzędu. W 39. minucie, po rzucie wolnym Geraldine Robert, byłej zawodniczki Lotosu Gdynia, był remis 72:72. Francuzki mogły objąć prowadzenie, ale w następnej akcji Gaelle Skrela nie trafiła do kosza. Na 49 s przed końcem Danielle McCray podała do Lavender, która ustaliła wynik meczu. Następne spotkanie w Eurolidze krakowianki zagrają w 2014 r. W Hiszpanii, 15 stycznia, zmierzą się z Rivas Ecopolis Vaciamadrid prowadzonym przez byłego szkoleniowca "Białej Gwiazdy" Jose Ignacio Hernandeza. Lattes Montpellier - Wisła Can-Pack Kraków 72:74 (25:21, 13:11, 16:24, 18:18) Lattes Montpellier: Shameka Christon 16, Helena Ciak 13, Gaelle Skrela 13, Geraldine Robert 12, Ingrid Tanqueray 11, Fatimatou Sacko 4, Lidija Turcinovic 3, Gunta Basko-Melnbarde 0, Virginie Bremont 0; Wisła Can-Pack Kraków: Jantel Lavender 16, Danielle McCray 15, Cristina Ouvina 13, Justyna Żurowska 9, Agnieszka Szott-Hejmej 7, Allie Quigley 7, Zane Tamane 5, Marta Jujka 2, Katarzyna Krężel 0, Paulina Pawlak 0.