Przewaga mistrza Turcji nad debiutującą Energą była wyraźna od początku do końca meczu, a wysoko wygrana pierwsza kwarta 21:9 "ustawiła" przebieg rywalizacji. Koszykarki Fenerbahce zdominowały walkę pod koszami 49-24, miały znacznie więcej asyst - 17 (zawodniczki Energi osiem) oraz znacznie wyższy procent skuteczności rzutów za dwa punkty - 57, przy 39 procentach torunianek. Jedynym elementem, w który polski zespół był lepszy od gospodarza był przechwyty - zawodniczki Energi miały ich 14, a rywalki tylko pięć. Turczynki popełniły aż 26 strat. Nie do zatrzymania dla podopiecznych trenera Elmedina Omanicia była gwiazda Fenerbahce i parkietów WNBA - Amerykanka Angel McCoughtry. Mistrzyni świata i mistrzyni olimpijska zdobyła 31 punktów, trafiając 11 z13 rzutów za dwa punkty i wszystkie dziewięć wolnych; miała też osiem zbiórek. Energa prowadziła tylko w pierwszych minutach 4:0 i 6:3. Potem mistrzynie Turcji szybko odrobiły straty i po 10 minutach prowadziły 21:9. Seria siedmiu z rzędu punktów zdobytych przez Bibrzycką dała Fenerbahce przewagę 28:11 w 13. minucie spotkania. W trzeciej kwarcie wicemistrz Euroligi uzyskał po raz pierwszy prowadzenie różnicą 20 pkt (50:30, 54:34), ale lepsza gra torunianek w ostatniej kwarcie pozwoliła im zmniejszyć straty. Bibrzycka była czołową koszykarka Fenerbahce. Przebywała na parkiecie przez 27 minut, zdobyła 14 punktów (trafiła dwa z dwóch rzutów za dwa punkty, dwa z sześciu za trzy oraz cztery z pięciu wolnych), miała też pięć zbiórek, pięć asyst, przechwyt i stratę. "Mecz był nierówny w wykonaniu moich koszykarek. Zawodniczki pierwszej piątki uzyskiwały dużą przewagę, ale rezerwowe nie potrafiły jej utrzymać i po prostu nie wykorzystały szansy, jaką im dałem. Energa walczyła do końca, co mnie nie zdziwiło, bo znam przecież dobrze trenera Omanicia z polskiej ligi. Mieliśmy ogromną przewagę pod tablicami, ale przy nieobecności kontuzjowanej środkowej Energi tak to musiało wyglądać - obydwie drużyny dysponują taką, a nie inną siłą pod koszem. Nasze Amerykanki: Angel McCoughtry i Tina Charles, choć dołączyły do zespołu później ze względu na rozgrywki WNBA, nie mają żadnych problemów z taktyką czy przygotowaniem fizycznym. Będę jeszcze lepsze w dalszej części sezonu. To prawdziwe gwiazdy i profesjonalistki, na których opiera się gra Fenerbahce. Kluczowymi zawodniczkami są też Bibrzycka i Vardarli" - powiedział szkoleniowiec mistrza Turcji Jacek Winnicki. Za tydzień w Toruniu Energa podejmie we własnej hali czeski IMOS Brno. Fenerbahce Stambuł - Energa Toruń 76:63 (21:9, 13:15, 20:14, 22:25) Fenerbahce: Angel McCoughtry 31, Tina Charles 14, Agnieszka Bibrzycka 14, Quanita Hollingsworth 7, Miljana Bojović 5, Birsel Vardarli 3, Olcay Cakir 1, Tugce Canitez 1, Cansu Koksal 0, Kubra Eksi 0, Astou Ndour 0; Energa: Maurita Reid 22, Aleksandra Pawlak 13, Tijana Ajduković 12, Amanda Jackson 8, Rebecca Harris 5, Agnieszka Makowska 2, Małgorzata Misiuk 1, Tereza Peckova 0, Róża Ratajczak 0, Katarzyna Suknarowska 0.