Fenerbahce to dwukrotny finalista (2013 i 2014), który jednak nigdy nie zdobył najważniejszego trofeum w klubowych rozgrywkach. Teraz prowadzony przez nowego (od kilkunastu dni) szkoleniowca Firata Okula (zastąpił zwolnionego na początku kwietnia Greka George'a Dikeoulakosa) sprawił największą niespodziankę Euroligi w ostatniej dekadzie. O sukcesie zadecydowała defensywa, a przede wszystkim wygrana walka pod tablicami aż 47:27 i bardziej zespołowa gra (18 asyst przy 11 zawodniczek UMMC). Zawodniczki Fenerbahce, które w fazie grupowej zajęły drugie miejsce w grupie A (bilans 11-3), nie najlepiej rozpoczęły spotkanie z faworytem z Jekaterynburga (lider gr. B z bilansem 13-1). Po 20 minutach przegrywały 28:33, a w drugiej połowie zupełnie zaskoczyły rywalki. Wygrały tę część 42:28 mimo presji i nieustających ataków zawodniczek gospodarzy. Liderką ekipy ze Stambułu była dwukrotna mistrzyni Polski z Wisła Can-Pack Kraków (2014 i 2015), aktualna mistrzyni WNBA Jantel Lavender. 29-letnia amerykańska środkowa miała double-double - 21 pkt i 10 zbiórek. Jej rodaczka, także złota medalistka MP z Wisłą - Alexandra Quigley była drugim strzelcem - 17 pkt i trzy asysty, a niedawno pozyskana Candace Parker (mistrzyni WNBA razem z Javentel z LA Sparks), +dołożyła+ 15 zbiórek. Wśród pokonanych szanse na siódme mistrzostwo Euroligi (cztery ze Spartakiem Region Moskwa i dwa z UMMC) straciła czterokrotna mistrzyni olimpijska, dwukrotna mistrzyni świata i dwukrotna MVP finału Euroligi Diana Taurasi. Amerykanka była najlepsza na parkiecie - uzyskała 26 pkt (czyli blisko połowę dla swojej ekipy), miała dwie zbiórki i trzy asysty. Pozostałe gwiazdy Uralu: Amerykanki Brittney Griner, Kristi Toliver czy Hiszpanka Alba Torrens (nie zdobyła punktów, pudłując cztery rzuty) zagrały poniżej oczekiwań trenerskiego małżeństwa Olaf Lange - Sandy Brondello i kibiców. Dla koszykarek z Rosji zwycięstwo nad mistrzem Czech było 17. w tej edycji - wcześniej wygrały 14 meczów w grupie A w sezonie zasadniczym i dwa w ćwierćfinale. Spotkanie półfinałowe było bardzo wyrównane, a przez jego większą część prowadził zespół ZVVZ, który był bliski sprawienia kolejnej niespodzianki w tym sezonie. Czeszki prowadzone przez słowacką trenerkę Natalię Hejkovą (triumfowała w Eurolidze już pięciokrotnie z trzema różnymi zespołami - SCP Rużomberokiem w 1999, 2000, Spartakiem Region Moskwa 2007, 2008 i ZVVZ w 2015) w ćwierćfinale wyeliminowały ubiegłorocznego finalistę Nadieżdę Orenburg. W Jekaterynburgu koszykarki ZVVZ dobrze broniły i nie pozwalały ofensywnie grającemu Dynamo na zdobywanie punktów. W 24. minucie ZVVZ uzyskał najwyższą przewagę 56:48. Dopiero w ostatnich trzech minutach Rosjanki uzyskały minimalną przewagę, ale na 30 sekund przed końcem czwartej kwarty po rzucie Marty Xargay mistrz Czech wygrywał 77:76. Do remisu na półtorej sekundy doprowadziła wykorzystując jeden z dwóch wolnych Tatiana Widmer. W dogrywce więcej sił zachowały rywalki, które tę partię wygrały 10:3. Ważne punkty zdobywała w niej Amerykanka Angel McCoughtry (w całym meczu 28 oraz pięć asyst), a istotne wolne wykorzystała mająca polskie korzenie Helena Ciak. Liderką ZVVZ była mistrzyni Polski z Wisłą Can-Pack Kraków z 2008 r. Amerykanka Candice Dupree - uzyskała aż 39 punktów (trafiła 15 z 22 za dwa punkty i 9 z 13 wolnych), co jest rekordem turnieju Final Four oraz miała 13 zbiórek. Jednym z arbitrów był Janusz Calik z Krakowa. Wyniki półfinałów: Fenerbahce Stambuł - UMMC Jekaterynburg 70:61 (10:14, 18:19, 21:13, 21:15) Najwięcej punktów: dla Fenerbahce - Jantel Lavender 21, Alexandra Quigley 17, Anastasija Wieramiejenka 13; dla UMMC - Diana Taurasi 26, Nika Baric 11. Dynamo Kursk - ZVVZ USK Praga 87:80 (24:26, 22:18, 14:17, 17:16, dogrywka 10:3) Najwięcej punktów: dla Dynamo - Angel McCoughtry 28, Maria Wadiejewa 18, Anna Cruz 9; dla ZVVZ - Candice Dupree 39, Marta Xargay 16