Koszykarki Energi Toruń na pożegnanie z Euroligą przed własną publicznością przegrały swój dziesiąty mecz w rozgrywkach. We własnej hali uległy mistrzowi Francji Basket Bourges 63:88. Walczące o awans do kolejnej rundy Euroligi Francuzki rozpoczęły pojedynek od prowadzenia 2:0. Później kilka kolejnych akcji po obu stronach boiska kończyło się bez zdobyczy punktowej. Gra była dość wyrównana, a żadna ze stron nie mogła zdobyć przewagi, choć torunianki łapały więcej przewinień. Zmiana rozgrywającej sprawiła, że w połowie kwarty koszykarki z Bourges powiększyły różnicę. Dodatkowo torunianki popełniały błędy w ataku i nie trafiały z dystansu. Pierwszą kwartę Energa przegrała 20:27. Drugie dziesięć minut rozpoczęło się od sporej niedokładności i strat po obu stronach boiska. Dopiero pod koniec tej kwarty trzykrotne triumfatorki Euroligi dzięki skutecznej obronie i serii błędów popełnionych przez koszykarki Energi powiększyły przewagę o kolejne sześć punktów i na przerwę schodziły z prowadzeniem 47:34. Podopiecznym trenera Elmedina Omanicia po przerwie wciąż brakowało skuteczności, a rywalki skrzętnie to wykorzystywały. Już po dwóch minutach trzeciej kwarty francuski zespół prowadził 55:36 i z minuty na minutę radził sobie coraz lepiej. Trzecią kwartę podopieczne Valerie Garnier wygrały aż 29:8, co praktycznie przesądziło o ich sukcesie. Ostatnia odsłona spotkania była już tylko formalnością, choć torunianki pokazały w niej, że potrafią walczyć. Popularne "Katarzynki" wygrały czwartą kwartę 21:12, ale to zespół z Bourges, występujący w rozgrywkach Euroligi nieprzerwanie od 20 lat, ostatecznie pokonał w Energę 88:63. W 14., ostatniej kolejce Energa wybierze się do włoskiego Schio. Tam 18 lutego zmierzy się z szóstym zespołem swojej grupy Berettą Famila. Pierwsze spotkanie w Toruniu "Katarzynki" przegrały 58:79. Opinie po meczu: Elmedin Omanić (trener Energi Toruń): "Graliśmy dziś tyle, na ile zespół z Borges nam pozwolił. Jedynie ostatnia kwarta była dobra w naszym wykonaniu. Wyszliśmy polskim składem i była to jedyna część meczu, którą wygraliśmy. Na parkiecie było dziś widać różnicę klas". Valerie Garnier (trener Basket Bourges): "Walka o wygraną na wyjeździe nigdy nie jest łatwa. Jesteśmy jednak dziś szczęśliwi, gdyż wygrana ta jest dla nas kolejnym krokiem do dalszej gry w Eurolidze. Jedynym zastrzeżeniem może być zbyt dużo straconych w pierwszej połowie punktów z szybkiego ataku rywalek". Katarzyna Suknarowska (Energa Toruń): "Starałyśmy się nawiązać walkę i zagrać jak najlepiej, ale wyszło trochę inaczej. Trzecią kwartę zagrałyśmy zdecydowanie poniżej naszego poziomu. Nie możemy jednak zapominać, że Bourges to jest naprawdę klasowy zespół, który co roku liczy się w pierwszej ósemce Euroligi, a my jesteśmy tu pierwszy rok. Te rozgrywki nie były dla nas priorytetem, ale są cennym doświadczeniem. Musimy wyciągnąć teraz wnioski i uczyć się od lepszych. Być może uda się nam powalczyć w Schio i wygrać jeszcze jeden mecz". Marianna Tolo (Basket Bourges): "Miałyśmy dziś zdecydowaną przewagę wzrostu i starałyśmy się to w pełni wykorzystać. Zagrałyśmy skupione, choć nie ustrzegłyśmy się na przestrzeni całego meczu drobnych błędów. Jesteśmy podekscytowane tym, że jesteśmy już blisko kolejnej fazy Euroligi i zrobimy wszystko by awansować do Final Four, choć będzie to bardzo trudne zadanie". Energa Toruń - Basket Bourges 63:88 (20:27, 14:20, 8:29, 21:12) Energa Toruń: Aleksandra Pawlak 15, Maurita Reid 12, Amanda Jackson 8, Małgorzata Misiuk 6, Katarzyna Suknarowska 5, Agnieszka Fikiel 5, Rebecca Harris 5, Agnieszka Makowska 4, Tijana Ajdukovic 3, Roksana Płonka 0. Basket Bourges: Marianna Tolo 18, Diandra Tchatchouang 15, Johannah Leedham 15, Helena Ciak 12, Endene Miyem 11, Celine Dumerc 7, Romane Bernies 5, Lisa Berkani 2, Pauline Jannault-Lo 2, Paoline Salagnac 1.