Do rozstrzygnięcia spotkania potrzebne były dwie dogrywki. Początek w wykonaniu polkowiczanek był obiecujący, ale przy stanie 13:10 Sara Krnjić doprowadziła do remisu, a chwilę później Yvonne Turner skutecznie wykończyła kontratak i było 13:15. Od tego momentu przewaga Węgierek systematycznie rosła. Pierwsze trzy minuty drugiej kwarty CCC przegrało 0:7 i Uniqa prowadziła już 28:17. Polkowiczanki miały duży problem ze szczelną obroną rywalek i wypracowaniem sobie dogodnej pozycji rzutowej. Przyjezdne spokojniej rozgrywały swoje akcje i zdobywały łatwe punkty. Zespół trenera Wadima Czeczuro w końcu się przebudził, ale jedyne, co zdołał zrobić, to zmniejszyć straty przed długą przerwą do ośmiu oczek (33:41). Na drugą część spotkania wyszedł zupełnie inny zespół CCC. Polkowiczanki świetnie broniły, a przede wszystkim zaczęły spokojniej rozgrywać swoje akcje i wypracowywać sobie czyste pozycje rzutowe. Po "trójce" Walerii Musiny było już tylko 40:43. Na niespełna dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty Magdalena Leciejewska doprowadziła do remisu 47:47 i mecz zaczynał się od nowa. W ostatniej odsłonie spotkania CCC kontynuowało świetną grę w obronie i rywalki zmuszone były oddawać rzuty z dystansu. Nie radziły sobie z tym dobrze i dzięki zbiórkom polkowiczanki mogły wyprowadzać kontrataki. Na niewiele ponad sześć minut przed końcem zespół trenera Czeczuro prowadził 59:51. To nie był koniec emocji. W końcówce Węgierski zaczęły odrabiać straty i na 36 sekund przed końcem było już tylko 65:63. Leciejewska nie trafiła spod kosza i po kontrataku i faulu przyjezdne miały dwa rzuty osobiste, które Zofia Fegyverneky wykorzystała (65:65). Piłkę miało CCC, ale nie potrafiło przeprowadzić skutecznej akcji i potrzebna była dogrywka, która też nie dała rozstrzygnięcia. W drugiej dogrywce więcej sił zachowały Węgierki i to one cieszyły się ze zwycięstwa. Po meczu powiedzieli: Wadim Czeczuro (trener CCC): "To był typowy mecz walki, ciekawy dla kibiców. Było widać dzisiaj, że jeszcze brakuje nam zgrania i musimy nad tym popracować. W końcówce meczu mieliśmy około dziesięciu punktów przewagi i właśnie wtedy trzeba było popracować trochę głową, zagrać trochę bardziej zespołowo. Mimo wszystko muszę pogratulować moim dziewczynom, bo walczyły do końca. Zadowolony jestem z podejścia i z walki, ale jeżeli chodzi o samą grę, to będziemy jeszcze rozmawiać i mamy nad czym pracować". Marija Rezan (środkowa CCC): "To był bardzo ciężki mecz, w którym walczyłyśmy do końca. Szkoda straconej szansy, bo mogłyśmy wygrać. Takie jednak są mecze euroligowe. Tu się walczy do końca. Popełniłyśmy zbyt wiele błędów w końcówce meczu i to się zemściło. Tych błędów było za dużo, aby myśleć o zwycięstwie". CCC Polkowice - Uniqa Sopron 82:90 (17:21, 16:20, 16:8, 16:16, 13:13, 4:12) CCC Polkowice: Marija Rezan 27, Walerija Musina 18, Raisa Musina 9, Magdalena Leciejewska 9, Brittany Boyd 8, Noemi Mayombo 4, Mariona Ortiz 3, Marta Urbaniak 2, Isabelle Harrison 2. Uniqa Sopron: Yvonne Turner 33, Sara Krnjić 24, Cayla George 14, Zofia Fegyverneky 9, Binda Drammeh 7, Aleksandra Crvendakić 3.