Sytuacja CCC przed ostatnią serią meczów w grupie była jasna - wygrana z ZVVZ dawała pewny awans mistrzyniom Polski do ćwierćfinału rozgrywek, a w przypadku porażki musiały liczyć, że Nadieżda Orenburg, z którą miały lepszy bilans bezpośrednich spotkań, przegra z Familą Schio.Pierwsze minuty w wykonaniu obu ekip były bardzo podobne, akcje szybko przenosiły się z jednego kosza pod drugi i gra ofensywna wyraźnie górowała nad defensywą. Tak było do stanu 13:13. W kolejnych fragmentach spotkania polkowiczanki wyżej podeszły w obronie, mistrzynie Czech zaczęły mieć problemy z wypracowaniem czystej pozycji rzutowej i przestały punktować. CCC odskoczyło na 18:13, a kiedy Johannah Leedhman z dużą łatwością trafiła spod kosza (24:18) trenerka ZVVZ Natalia Hejkova poprosiła o czas. Przerwa w grze niewiele pomogła, bo Czeszki pierwszą kwartę kończyły ze stratą 10 oczek (18:28).W drugiej odsłonie rozpędzone mistrzynie Polski nadal świetnie broniły i były skuteczne w ataku. Rywalki, które już miały pewny awans do play off, momentami sprawiały natomiast wrażenie, że nie mają za dużej ochoty do walki. Na blisko pięć minut przed końcem tej części spotkania było już 38:24. Od tego momentu obraz spotkania się zmienił. Przyjezdne wyraźnie poprawiły grę w defensywie i przewaga CCC zaczęła maleć. Do końca tej partii polkowiczanki zdobyły tylko dwa punkty i w połowie spotkania prowadziły już tylko 40:35.Bardzo dobre wieści dla polskiej ekipy napływały z Włoch, gdzie Famila Schio prowadziła z Nadieżdą Orenburg 40:23. Przy takim wyniku nawet porażka z ZVVZ dawała CCC miejsce w pierwszej czwórce w grupie i awans do kolejnej fazy Euroligi.W trzeciej kwarcie obie drużyny solidarnie miały duże problemy ze zdobywaniem punktów. Końcówka należała jednak do zespołu z Czech, który sprawiał wrażenie, jakby miał więcej sił. Na niewiele ponad pół minuty przed jej końcem Alyssa Thomas po ładnej indywidualnej akcji trafiła spod kosza i jeszcze była faulowana, wykorzystała osobisty i przyjezdne wyszły na prowadzenie 53:52.Ostatnią część CCC zaczynało przegrywając 54:56, ale świetne wieści dla mistrzyń Polski napływały z Włoch, gdzie Famila prowadziła po trzeciej kwarcie 55:40. To oznaczało, że tylko jakiś kataklizm może odebrać awans CCC.Polkowiczanki nie zamierzały jednak odpuszczać i walczyły dalej o wygraną. Na cztery minuty przed końcem było 67:66, ale było to ostatnie prowadzenie ekipy z Dolnego Śląska. Chwilę później zrobiło się 67:71 i doświadczony zespół z Pragi nie dał już sobie wydrzeć zwycięstwa. Jeszcze przed końcem spotkania do Polkowic dotarła informacja, że Nadieżda przegrała 50:82 i to CCC zajmie czwarte miejsce w grupie.Koszykarki CCC mimo porażki schodziły z parkietu uśmiechnięte, bo ich przygoda z Euroligą jeszcze się nie kończy. Rywalem zespołu słowackiego trenera Marosa Kovacika w ćwierćfinale będzie rosyjskie Dynamo Kurs, które w tej edycji Euroligi przegrało zaledwie raz. CCC Polkowice - ZVVZ USK Praga 74:79 (28:18, 12:17, 14:21, 20:23)CCC Polkowice: Temitope Fagbenle 23, Johannah Leedhman 11, Tiffany Hayes 10, Jasmine Thomas 10, Weronika Gajda 9, Agnieszka Kaczmarczyk 5, Styliani Kaltsidou 4, Karolina Puss 2ZVVZ USK Praga: Marija Rezan 22, Katerina Elhotova 17, Alyssa Thomas 14, Teja Oblak 13, Valeriane Ayayi 11, Isabelle Harrison 2, Alena Hanusova 0, Karolina Elhotova 0, Tereza Vjoralova 0.