Pierwszy mecz oby ekip w Polkowicach był widowiskiem jednostronnym, czego efektem było wysokie zwycięstwo zespołu z Francji 73:56. Rewanż wyglądał już zupełnie inaczej i gdyby mistrzynie Polski zachowały więcej zimnej krwi, mogłyby wygrać. Co prawda pierwsze punkty zdobył Bourges, ale nie oznaczało to, że Francuzki będą panowały na boisku. Spotkanie było wyrównane, a wynik oscylował wokół remisu. Od stanu 9:6 gospodynie do końca kwarty, a pozostawało blisko pięć minut, zdobyły tylko dwa punkty. Polkowiczanki za to najpierw odrobiły straty, a później wyszły na prowadzenie 10:9. W końcówce tej części spotkania Jasmine Thomas popisała się celną "trójką" i było 17:11. Druga kwarta zaczęła się od mocnego uderzenia zespołu z Bourges, który w półtorej minuty odrobił straty i wyszedł na prowadzenie 18:17. Później role się odwróciły i to CCC punktowało. Polski zespół odskoczył na 23:18, a kilka chwil później było już 28:20. Zdenerwowany trener Olivier Lafargue wziął czas, ale obraz gry się niewiele zmienił. Przez kolejne minuty trwała wymiana akcja za akcję, a po trafieniu rzutu osobistego Temitope Fagbenle na sekundy przed końcem drugiej kwarty, CCC prowadziło w połowie spotkania 39:31. Silną bronią mistrzyń Polski były rzuty zza linii 6,75 m. Na dziewięć prób w dwóch kwartach sześć było skutecznych przy trzech na osiem rywalek. Polkowiczanki w połowie spotkania miały 52 procent skuteczności, a Francuzki 36 z gry. CCC było też lepsze w zbiórkach - 21 do 16. W trzeciej kwarcie Bourges zaczął odrabiać straty i doprowadził do stanu 41:45. W tym momencie jednak sytuacja się ponownie zmieniła, polkowiczanki zaczęły punktować i odskoczyły na osiem oczek 41:49. Takie prowadzenie utrzymywało się niemal do końca tej części spotkania, ale skuteczny rzut za trzy w ostatnich sekundach sprawił, że mistrzynie Polski miały przed ostatnią odsłoną tylko cztery punkty przewagi (56:52). Polkowiczanki nie były już tak skuteczne (46 procent z gry), ale nadal panowały na tablicach - 31 zbiórek do 22 rywalek. Czwarta odsłona spotkania zaczęła się od "trójki" Weroniki Gajdy i CCC prowadziło siedmioma punktami 59:52. Od tego momentu emocje jednak już tylko rosły, bo nie minęły cztery minuty i był remis 59:59. Ostatnie minuty były bardzo nerwowe, ale lepiej to wytrzymały gospodynie. Polkowiczanki najpierw popełniły błąd 24 sekund, później z dystansu nie trafiła Gajda, a koszykarki Bourges to bezwzględnie wykorzystały i odskoczyły na 63:59. Słowacki trener CCC Marosz Kovaczik próbował ratować sytuację, wziął czas, ale po wznowieniu gry Gajda ponownie się pomyliła i chwilę później polkowiczanki miały już sześć punktów straty (65:59). To był koniec marzeń o zwycięstwie mistrzyń Polski, które zaczęły popełniać błędy, a Francuzki punktowały dalej i całe spotkanie wygrały pewnie 76:65. Bourges Basket - CCC Polkowice 76:65 (11:17, 20:22, 21:17, 24:9) Bourges Basket: Marine Johannes 25, Cristina Ouvina 20, Alexia Chartereau 14, Elodie Godin 6, Nayo Raincock-Ekunwe 4, Sarah Michel 3, Katherine Plouffe 2, Kristen Brooke Sharp 2, Lisa Berkani 0. CCC Polkowice: Temitope Fagbenle 18, Tiffany Hayes 12, Johannah Leedham 10, Styliani Kaltsidou 9, Jasmine Thomas 9, Weronika Gajda 5, Lynetta Kizer 2, Karolina Puss 0, Agnieszka Kaczmarczyk 0.