Niemcy w najlepszej czwórce ME znaleźli się po raz pierwszy od 2005 roku. Wówczas dotarli do finału, w którym przegrali z... Grecją 62:78. Gospodarze od początku spotkania w Berlinie mieli przewagę, grali agresywnie i skutecznie, niósł ich doping kilkunastu tysięcy kibiców. Podopieczni kanadyjskiego trenera Gordona Herberta prowadzili 18:9, 28:19. Faworyci, Grecy, do remisu 44:44 doprowadzili dopiero w 16. minucie. Po dwóch kwartach koszykarze Hellady wygrywali 61:57, bo równo z końcową syreną za trzy punkty trafił Kostas Sloukas. Decydująca dla losów ćwierćfinału była trzecia kwarta. Grecy nie radzili sobie z defensywą gospodarzy i nie byli w stanie powstrzymać ich huraganowych ataków. Pierwszą część tej kwarty Niemcy wygrali 20:1 i w 26. minucie prowadzili 77:62. Znakomicie grał nie tylko lider Niemców Dennis Schroeder (Houston Rockets), ale także Andreas Obst (Bayern Monachium) i 21-letni Franz Wagner (Orlando Magic). Lider Greków Giannis Antetokounmpo próbował ratować sytuację, ale defensywa niemiecka był nieugięta. Na pięć minut przed końcem meczu, przy prowadzeniu gospodarzy 96:82 lider Greków popełnił niesportowy faul, drugi w spotkaniu, i musiał opuścić parkiet. Chwilę później techniczne przewinienie otrzymał Schroeder i także zszedł do szatni, ale bez lidera gospodarze radzili sobie nadal bardzo dobrze. Schroder uzyskał 26 pkt i miał osiem asyst, Obst i Wagner dodali po 19 pkt, a Daniel Theis z Indiana Pacers miał double-double - 13 pkt i 16 zbiórek. Gospodarze trafili 17 razy zza linii 6,75 m - Obst i Wagner mieli 5 z 7 takich rzutów, a Grecy tylko 9. Antetokounmpo, mistrz NBA z 2021 z Milwaukee Bucks, dwukrotny MVP sezonu zasadniczego NBA (2019 i 2020) zakończył mecz z dorobkiem 31 pkt, ośmioma asystami i siedmioma zbiórkami. 18 punktów uzyskał dla Greków Giannoulis Larentzakis. Koszykarze Hiszpanii, mistrzowie świata, długo nie potrafili znaleźć sposobu Finów. Zadecydowała czwarta kwarta. Bohaterami zwycięzców byli Willy Hernangomez - 27 pkt oraz 37-letni Rudy Fernandez, który trafił dwa razy w końcówce zza linii 6,75 m. Fernandez to m.in. mistrz świata (2006), dwukrotny wicemistrz olimpijski (2008, 2012) i trzykrotny mistrz Europy (2009, 2011 i 2015), który pokazał młodszym - zarówno kolegom, jak i rywalom, że metryka nie jest żadną przeszkodą w grze na najwyższym poziomie. W ciągu 18 minut uzyskał 11 punktów i miał pięć przechwytów. Naturalizowany Amerykanin Lorenzo Brown w zespole Hiszpanii miał double-double - 10 pkt i 11 asyst. Finlandia prowadziła pod koniec drugiej połowy 48:33, ale Hiszpanie zmienili obronę w drugiej części i konsekwentnie niwelowali straty. Do remisu 67:67 doprowadzili w 24. minucie. Po trzech kwartach wygrywali 73:67. Finowie w ostatniej kwarcie walczyli do końca i przegrywali tylko 82:84 w jej połowie. Wtedy Fernandez trafił dwa razy z blisko 10 metrów i na niespełna trzy minuty przed końcem zespół włoskiego trenera Sergio Scarilo prowadził 90:82. Najlepszym koszykarzem Finlandii, która w ćwierćfinałach zagrała po raz pierwszy od 1967 r., był Laurii Markkanen (Utah Jazz), który miał double-double 28 pkt i 11 zbiórek. W środę Francja zmierzy się z Włochami, a w ostatnim ćwierćfinale Polska zagra ze Słowenią, obrońcą tytułu. Polacy w najlepszej ósemce zameldowali się po raz pierwszy od 1997 r.