Podopieczni Mariusza Karola (bilans 8-3) przerwali serię dwóch kolejnych porażek, natomiast ekipa ze stolicy poniosła piątą porażkę w rozgrywkach. Po doskonałej dla gospodarzy pierwszej kwarcie, a w szczególności Piotra Szybilskiego (2x3), gospodarze prowadzili 26:19. W 15. minucie udało im się nawet powiększyć przewagę do 12 "oczek" (39:27), ale wówczas ich dobrze dotąd funkcjonująca gra w ataku zacięła się. Kilka prostych błędów i strat w ataku pozycyjnym natychmiast wykorzystała Polonia, która starała się grać "krótkie" akcje. - Takie były założenia przed meczem - powiedział trener gości Wojciech Kamiński. Do remisu 45:45 w 19. minucie doprowadził Michał Hlebowicki, a wynik do przerwy (47:49) ustalił celnym rzutem Rolandas Jarutis. W trzeciej kwarcie miejscowi znów odnaleźli swój rytm gry i w 28. minucie po akcji Ansleya (2+1) ich przewaga wynosiła 9 punktów (69:60). Ekipa ze stolicy wciąż jednak była w grze, głównie dzięki celnym rzutom z dystansu Erica Elliotta. To właśnie jego "3" i rzut Hlebowickiego z dystansu pozwolił "Czarnym Koszulom" zmniejszyć straty do czterech "oczek" (86:82). Na dwie minuty przed końcem za piąte przewinienie parkiet opuścił Piotr Szybilski, jednak chwilę później po celnych rzutach Norgaarda było 89:86. Na szczęście dla gospodarzy w tym momencie odpowiedzialność za wynik wziął na siebie Michael Ansley (29 pkt), a zbiórki Tułowicza (- ustawił nam mecz w końcówce - stwierdził szkoleniowiec Unii-Wisły Mariusz Karol) i Żurawskiego pozwoliły im dowieźć sukces do końca. - Wynik jest konsekwencją naszej nieudolności pod koszem i braku konsekwencji w ataku - wyjaśnił Wojciech Kamiński, którego zespół został rozgromiony w walce pod tablicami (19-43). Unia/Wisła - Polonia Warszawa 95:86 (26:19, 21:30, 25:17, 23:20) Unia/Wisła: Michael Ansley i Piotr Szybilski po 29, Mujo Tuljkovic 12, Brandun Hughes 12, Lewis Lofton 6, Jacek Sulowski 5, Wojciech Żurawski 2; Polonia: Eric Elliott 23, Jeff Norgaard 17, Rolandas Jarutis 15, Samir Leric 10, Michał Hlebowicki 9, Walter Jeklin, Antonio L. Harvey i Leszek Karwowski po 4, Krzysztof Sidor 0. Witold Cebulewski, Kraków