Leończyk miał już okazję występować w Treflu. Jego zawodnikiem był w latach 2013-2015 (w pierwszym roku przyczynił się do zdobycia brązowego medalu), a następnie przeszedł do Kinga Szczecin. Dwa ostatnie sezony ten mierzący 203 cm wzrostu center, bądź silny skrzydłowy, spędził w Anwilu Włocławek, w barwach którego wywalczył ostatnio mistrzostwo Polski. W minionych rozgrywkach Leończyk zdobywał średnio 8,8 punktu i miał 4,9 zbiórki na spotkanie. "Cieszę się, że udało mi się wrócić do Sopotu, bo mój poprzedni pobyt w tym klubie wspominam bardzo miło. Kiedy dowiedziałem się, że Trefl jest zainteresowany moją osobą wiedziałem, że bardzo poważnie rozpatrzę jego ofertę" - przyznał na konferencji prasowej w Sopocie zawodnik, który podpisał trzyletnią umowę. Po pozyskaniu Leończyka sopocianie zakończyli kompletowanie polskiego składu. "Paweł ma być nie tylko filarem zespołu. W tym sezonie będziemy mieli wielu młodych koszykarzy, zatem potrzebowaliśmy starszego zawodnika, który będzie im przekazywał swoje doświadczenie. Musi to oczywiście być osoba o wysokiej etyce i nie bojąca się ciężkiej pracy, a Leończyk spełnia te wymogi" - stwierdził prezes klubu Marek Wierzbicki. Wcześniej do Trefla, który w poprzednim sezonie uplasował się na 10. pozycji, trafili skrzydłowy Damian Jeszke z Polskiego Cukru Toruń i serbski center Milan Milovanovic z Polpharmy Starogard Gdański. Odeszli natomiast Jakub Karolak, Artur Mielczarek, Filip Dylewicz i Marcin Stefański. Ten ostatni został jednak w klubie na stanowisku dyrektora ds. rozwoju młodzieży i mediów. "Jestem bardzo zadowolony ze wzmocnień jakich dokonaliśmy. Teraz planujemy pozyskać zagranicznych koszykarzy, którzy sprawią, że będziemy silniejsi na obwodzie. Nadal chcemy kontynuować pracę z polskimi zawodnikami, ale podstawowe założenie jest takie, żeby nie popaść w ligową szarzyznę. Mamy być zespołem walecznym i wymagającym dla każdego rywala" - podsumował trener Trefla Marcin Kloziński.