Słabą czwartą kwartą koszykarze Trefla Sopot zaprzepaścili szansę na zwycięstwo z HydroTruckiem Radom. Przegrali ostatnią odsłonę 11:23 i cały mecz 80:85. Być może wynik byłby korzystniejszy, gdyby trener Marcin Stefański miał do dyspozycji pełną kadrę. Zabrakło DeAndre Davisa i Brandona Younga. Koszykarzy z gry wykluczyły urazy. Dłużej na parkietach nie pojawi się Davis. Silny skrzydłowy drużyny znad morza podczas niedawnego meczu z Iraklisem BC (przegrana 72:74 dała sopocianom awans do fazy grupowej FIBA Europe Cup) doznał urazu dłoni. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań okazało się, że Amerykanin złamał paliczek bliższego palca serdecznego lewej ręki. Przerwa może potrwać nawet dwa miesiące! Young natomiast po turnieju w Sofii odczuwał dyskomfort w okolicach mięśnia przywodziciela. Badanie USG wykazało, że uszkodził włókna pierwszego stopnia. Sztab szkoleniowy skonsultował to z lekarzem. Wspólnie uznano, że rozgrywający potrzebuje krótkiej przerwy i nie wystąpi w starciu z radomianami. W najbliższych dniach wróci do treningów. Będzie trenował indywidualnie. Jeśli ból ustąpi, to wróci do zajęć z kolegami. Występ koszykarza w sobotnim spotkaniu z Enea Zastalem BC Zielona Góra nie jest niemożliwy.Trefl w pięciu dotychczasowych pojedynkach Energa Basket Ligi odniósł trzy zwycięstwa i poniósł dwie porażki. Z takim bilansem podopieczni Marcina Stefańskiego zajmują szóstą pozycję w tabeli.