Biało-czerwone sprawiły sensację w pierwszym meczu grupy F w "bańce" w Rydze, pokonując faworyta Białoruś 68-56. Rywalki ograły jednak w czwartek Wielką Brytanię (67-57), co podniosło Polkom poprzeczkę w drugim, sobotnim starciu z Białorusią. Zawodniczki trenera Marosa Kovacika muszą wygrać co najmniej różnicą 28 pkt, by zachować szanse na awans do finałów Eurobasketu - zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc w grupie F. "Myślę, że z regeneracją nie będzie problemu. Fizjoterapeuci dbają o nasze zdrowie i formę znakomicie. Pracują do północy... Wygrana dała nam wielką radość, a ekscytacja "działa" też pozytywnie na cały organizm. Będziemy gotowe i równie silnie zmotywowane, choć mecz w sobotę będzie dla nas trudniejszy" - powiedziała Kaczmarczyk. 31-letnia koszykarka jest jedną z trzech, które wystąpiły w zwycięskim spotkaniu z Białorusią w Wałbrzychu (65-56) w listopadzie 2015 r. w eliminacjach do ME 2017. Pozostałe to kapitan obecnej drużyny narodowej Weronika Gajda i Agnieszka Skobel. Kaczmarczyk była wówczas po kontuzji i zagrała niespełna pięć minut. Polki czwartą kwartę tego meczu wygrały 19-1. Potem przegrywały z zespołem Białorusi w trzech kolejnych eliminacyjnych potyczkach. "Pamiętam jednak to spotkanie w Wałbrzychu ze względu na znakomitą atmosferę. Obydwie wygrane z Białorusią będę wspominać jako jedne z najlepszych momentów w reprezentacji. Tyle było tych przegranych z tym rywalem... W końcu się udało, to było wypracowane zwycięstwo" - dodała. Zdaniem silnej skrzydłowej zespołu PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp. kluczem w walce z Białorusią jest atmosfera w reprezentacji i realizowanie założeń taktycznych.