Dwa sezony temu Stelmet wygrał 4-0, rok temu przegrał 2-4. Zdaniem Jasińskiego, to daje lekką przewagę Stelmetowi. "W finałach mamy 1:1, ale my byliśmy minimalnie lepsi w swojej serii. Teraz przyszedł czas na trzecie starcie. Jesteśmy mądrzejsi o ten ubiegły sezon. Wiemy, że łatwiej się mistrzostwo zdobywa niż go broni" - podkreślił. Jasiński zwraca uwagę na inny system gry niż w ubiegłym roku. Jego zdaniem trener Saso Filipovski kładzie duży nacisk na zespołowość, ma różne warianty. "Rok temu opieraliśmy swoją taktykę właściwie tylko na Łukaszu Koszarku i pick&rollach. Teraz mamy jeszcze Quintona Hosleya, który w tych najważniejszych momentach też potrafi wziąć ciężar odpowiedzialności na siebie. Koszarek ma do tego wartościowego zmiennika, jakim jest Russell Robinson" - dodał. Koszarek zaznaczył jednak, że PGE Turów również ma inny skład niż w ubiegłym roku i na pewno "łatwo nie odda mistrzostwa". "Chociaż Mardy'ego Collinsa zabraknie w pierwszym meczu (został zawieszony za uderzenie Jarosława Mokrosa w czwartym meczu z Energą Czarnymi Słupsk - PAP), to i tak przecież zagra później. A to wszechstronny zawodnik, umie wejść pod kosz, umie rzucić za trzy. W świetnej formie jest Michał Chyliński, atuty Damiana Kuliga czy Filipa Dylewicza wszyscy znamy" - powiedział reprezentant Polski. Jasiński dużo ciepłych słów skierował pod adresem Adama Hrycaniuka i Jure Lalicia, którzy w tym sezonie są dość mocno krytykowani przez kibiców. "Ja w nich bardzo mocno wierzę. Widzę w tych zawodnikach potencjał. Jestem pewien, że mogą zdominować Kuliga i wystrzelić w finałach z dobrą formą". Natomiast rozgrywający wicemistrzów Polski w wyrównanym składzie widzi największy atut rywali. "Collinsa spokojnie zastąpi Tony Taylor. Ci, którzy wchodzą z ławki, dają sporo jakości trenerowi Rajkovicowi. Czyż, Natiażko, Moldoveanu. Jednak spokojnie, my też mamy wartościowych zmienników, których należy docenić i każdy z nich wnosi dużo dobrego do gry" - twierdzi Koszarek. Finały to walka nie tylko mistrzostwo Polski, ale i o to, który z zespołów zagra w przyszłym sezonie w Eurolidze. "Tu już nie ma kalkulacji. To mecze o pełną stawkę. A my mamy drużynę, która chce ją zgarnąć" - podkreślił Jasiński.