W zespole pozostali kadrowicze — Damian Kulig i Aaron Cel. Dalej barwy toruńskiej drużyny będą też bronić Aleksander Perka i Bartosz Diduszko. Czterech pewniaków do gry w wyjściowym składzie to jednak zupełnie inna rzeczywistość niż ta, do której przyzwyczaił prowadzony rozsądnie w ostatnich latach zespół krajowej czołówki. Mądre ruchy kadrowe, oparcie składu na Polakach wzmacnianych przez solidnych graczy z zagranicy — to pozwoliło na drugie i trzecie miejsca w rozgrywkach ekstraklasy, a także debiut w europejskich pucharach. W Toruniu wielu kibiców liczyło, że w kolejnych latach powiedzie się atak na pozycję numer jeden. Te plany trzeba będzie chyba jednak nieco odłożyć w czasie, bo epidemia koronawirusa oraz zamieszanie związane z klubem w ostatnich tygodniach spowodowały, że u progu sezonu niewiele wiadomo. "Po ostatnich, trudnych dla wszystkich tygodniach, koszykarze Polskiego Cukru Toruń z nadzieją rozpoczynają przygotowania do nowego sezonu. Klub, który w ostatnich sezonach był jedną z głównych wizytówek grodu Kopernika, przy zaangażowaniu całej koszykarskiej wspólnoty kibiców i sponsorów w naszym mieście, zdobył Puchar i Superpuchar Polski, dwa tytuły wicemistrzowskie, brązowy medal mistrzostw Polski oraz wywalczył awans do elitarnych rozgrywek koszykarskiej Ligi Mistrzów. Zakończony jednak nagle przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2 sezon 2019/20 sprawił, że drużyna znalazła się w trudnej sytuacji organizacyjnej i finansowej" - poinformowano w oficjalnym komunikacie klubu pod koniec ubiegłego tygodnia.