Na inaugurację rozgrywek Legia przegrała na wyjeździe z Kingiem Szczecin 66:86. W tamtym spotkaniu nie wystąpili jej dwaj zawodnicy podkoszowi - Hiszpan Jorge Bilbao i Mateusz Jarmakowicz. Ten drugi już trenuje z zespołem i będzie w sobotę w składzie. Natomiast kontuzja barku środkowego z Kraju Basków okazała się na tyle poważna, kwalifikująca się do operacji, że wyeliminuje go z gry na dłuższy czas. W optymistycznych prognozach Bilbao wróci na boisko nie wcześniej niż w styczniu. Na razie zawodnik pojechał do Hiszpanii, by tam poddać się kolejnym badaniom. Ma wrócić przed meczem z Asseco i dopingować kolegów. - Jorge jest graczem bardzo fizycznym, ekspresyjnym, agresywnym. Uważam, że musi być nie na 100, a na 120 procent sprawny, obudowany mięśniowo, bo w innym przypadku uraz się odnowi - zauważył Bakun. Koszykarze Legii od środy przygotowują się do stołecznej inauguracji w hali Torwar. W trakcie wewnętrznej gry podczas czwartkowego wieczornego treningu bardzo emocjonalnie reagowali na własne nieudane rzuty, z zaangażowaniem dyskutowali poprawiając wzajemnie swoje ustawienia w ćwiczonych zagrywkach, gratulowali sobie udanych akcji. - Zespół jest bardzo mocno zmotywowany. Na treningach dochodzi do wielu tarć. Lubię takie sytuacje, bo to świadczy, że zawodnikom zależy i są zaangażowani. Nie blokują się w sobie. Zakładam, że wyjdziemy maksymalnie skoncentrowani i zdeterminowani, żeby wygrać mecz. W zespole nigdy nie było problemu z zaangażowaniem - skomentował szkoleniowiec. Rywal Legii Asseco Gdynia to drużyna w całości złożona z polskich zawodników. - U nas też jest bardzo dużo Polaków, większość składu stanowią gracze z ubiegłego sezonu. Jak nam się wszystko powiedzie, będziemy dalej iść tą drogą - zauważył Bakun. Nowym kapitanem Legii przed rozpoczęciem sezonu został wybrany Tomasz Andrzejewski. Doświadczony skrzydłowy 26 października skończy 38 lat i jest najstarszym koszykarzem ekstraklasy. - Jak się z tym czuję? Świetnie. Metryki nie można oszukać, ale jeżeli człowiek, tak jak ja, ma zdrowie i czuje się dobrze w tym o robi, to wiek nie ma znaczenia. Przyznam, że byłem trochę zaskoczony wyborem na kapitana. To dodatkowa odpowiedzialność. Mam nadzieję, że się z tej roli wywiążę - przyznał zawodnik, który ma w dorobku m.in. mistrzostwo Polski w Anwilem Włocławek. Andrzejewski podkreślił, że drużyna bardzo liczy na wsparcie z trybun. - Wiadomo, że zapowiada się duża frekwencja, kibice będą nas wspierać. Jesteśmy więc podwójnie zmotywowani. Chcemy też podtrzymać passę, bo Legia nie zwykła przegrywać na Torwarze. Jesteśmy przed tym meczem mocno skupieni, przygotowujemy się solidnie. Chciałbym, żebyśmy wygrali, ale to jest sport. Mogę zapewnić, że drużyna da z siebie wszystko i będzie walczyła - zadeklarował. Koszykarze Legii zaprezentują się w największej hali w Warszawie w szczególnym momencie. Grając dobrze i wygrywając pierwszy mecz na Torwarze, mogą sobie zaskarbić uznanie kibiców kosztem piłkarzy, zyskają jeszcze większą sympatię i zainteresowanie. Przed taką szansą stanęli koszykarze reprezentacji Polski w meczu z Finlandią podczas wrześniowego Eurobasketu. Po przegranym meczu piłkarzy Nawałki w Kopenhadze i fiasku siatkarzy De Giorgiego w mistrzostwach Europy, mogli chociaż na chwilę wyjść z cienia, ale nie skorzystali z okazji. - My tak na to nie patrzymy, bo cała Legia jest zawsze razem. Tak samo wspieramy piłkarzy jak oni nas. Kibice przychodzili do nas w zeszłym sezonie na mecze na Bemowo. Naprawdę będziemy bardzo wdzięczni, jeżeli przyjdą na Torwar i będą nas dopingować. Na pewno damy z siebie maksimum, żeby ten mecz wygrać - zakończył kapitan drużyny. Początek sobotniego meczu Legia Warszawa - Asseco Gdynia o godz. 18.00.